Kaczyński nie będzie zadowolony. W resorcie infrastruktury przyznali jeszcze więcej nagród

- To niewiarygodne - komentuje Krzysztof Brejza. Polityk PO ujawnia, że nagród w Ministerstwie Infrastruktury było znacznie więcej. Rozważa złożenie zawiadomienia do prokuratury.

Krzysztof Brejza napisał na Twitterze, że nagród dla pracowników rządu Beaty Szydło było znacznie więcej. Sprawa dotyczy Ministerstwa Infrastruktury. Chodzi o drugi system ukrytych nagród, które były znacznie wyższe.

TO NIEWIARYGODNE. Mieli drugi fundusz ukrytych nagród! Pamiętacie kłamstwo w oficjalnej odpowiedzi na interpelację ws. radnego PiS (wskazali 15 tys. zł - a dostał 55 tys. zł) Dziś, po nagłośnieniu "ukrytej nagrody" dosłali pismo - był drugi system "nagród" znacznie wyższych – 40 tys. zł  i 42 tys. zł

- napisał Krzysztof Brejza.

W Ministerstwie Infrastruktury nagród było znacznie więcej

Poseł PO opublikował na Twitterze oficjalne pismo z Ministerstwa Infrastruktury podpisane przez podsekretarza stanu Andrzeja Bittela. Wynika z niego, że szef gabinetu politycznego resortu otrzymał nagrody z dwóch różnych źródeł.

Szef Gabinetu Politycznego Ministra Łukasz Smółka otrzymał nagrody z trzyprocentowego funduszu nagród utworzonego na podstawie § 10 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 2 lutego 2010 roku w sprawie zasad wynagradzania pracowników niebędących członkami korpusu służby cywilnej zatrudnionych w urzędach administracji rządowej i pracowników innych jednostek (...) w łącznej wysokości w 2016  roku – 14 500 zł, w 2017 roku – 17 500 zł.
Ponadto z uwagi na powstałe oszczędności wynikające z nieobsadzonych etatów w tamach środków na wynagrodzenia w Gabinecie Politycznym Ministra, Szef GP otrzymał w 2016 roku – 40 500 zł, a w 2017 roku – 42 000 zł.

- czytamy w dokumencie.

Podobne nagrody otrzymali także inni członkowie Gabinetu Politycznego - z tego samego funduszu oraz z powstałych oszczędności. Nagrody otrzymały cztery osoby. Łącznie w 2016 roku otrzymali 7 500 zł, w 2017 – 17 000 zł.

Podsumowując, wszyscy nagrodzeni członkowie Gabinetu Politycznego Ministra Infrastruktury i Budownictwa (od 2018 roku nazwę ministerstwa zmieniono na Ministerstwo Infrastruktury – red.) otrzymali 22 000 zł w 2016 roku oraz 34 500 zł w 2017 roku.

To nie koniec. W dokumencie czytamy również o przyznaniu „dodatkowych świadczeń finansowych” dla tych samych pracowników. W 2016 roku otrzymali oni łącznie 129 000 zł, zaś w 2017 roku – 45 000 zł.

Odpowiedź dla "Super Expressu" była inna

Krzysztof Brejza ponownie zajął się tematem po publikacji „Super Expressu” z 31 marca. Dziennikarze gazety ujawnili, że gdy zapytali o te same nagrody, o które pytał polityk PO, okazało się, że Łukasz Smółka otrzymał w 2016 roku nie 14 500 zł jak powiedziano politykowi PO, a 55 000 zł.

Zapytaliśmy resort skąd ta rozbieżność - w dwóch pismach były przecież zupełnie inne kwoty nagród! Niestety, do zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi z ministerstwa

- czytamy w „Super Expressie”. Dziennikarze zapytali więc o rozbieżności Krzysztofa Brejzę.

Jeżeli faktycznie okaże się, że świadomie przekazano mi błędne i kłamliwe informacje, to znaczy, że ministerstwo poświadczyło nieprawdę. A to już jest sprawa dla prokuratury. To pokazuje, jak rząd PiS chce ukryć rzeczywiste kwoty nagród przed nami i przed opinią publiczną

- powiedział tuż przed świętami Brejza.

Polityk PO również zapytał ministerstwo o rozbieżności. Odpowiedziano mu, że Smółka w 2016 roku rzeczywiście otrzymał 55 000 zł, a nie jak mu wcześniej powiedziano, 14 500 zł.

W rozmowie z NaTemat.pl Krzysztof Brejza stwierdził, że pierwsza odpowiedź na zapytanie poselskie w sprawie wysokości nagród była poświadczeniem nieprawdy. Zapowiedział, że rozważa złożenie zawiadomienia do prokuratury na szefa resortu, Andrzeja Adamczyka.

Przypomnijmy, że w czwartek Jarosław Kaczyński poinformował, że członkowie rządu Beaty Szydło do połowy maja mają oddać nagrody na rzecz Caritasu.

Więcej o: