"Konwój wstydu" – na każdym billboardzie widnieje twarz innego polityka, działacza lub osoby związanej PiS-em. Wśród nich znajduje się premier Mateusz Morawiecki, Patryk Jaki, Mariusz Błaszczak, Antoni Macierewicz, a nawet o. Tadeusz Rydzyk. Każde zdjęcie jest okraszone cytatem: „te pieniądze się im po prostu należały”. To słowa Beaty Szydło, która w marcu z mównicy sejmowej perswadowała, że nagrody dla ministrów zostały przyznane za ich „ciężką, uczciwą pracę”.
"Konwój wstydu" zorganizowali politycy PO. Komentarza w tej sprawie udzielił jeden z jej posłów, Mariusz Witczak: „chcemy, żeby Polacy zorientowali się precyzyjnie, że mają obok siebie w ramach okręgów wyborczych ludzi, którzy zrobili sobie z budżetu państwa źródło bardzo łatwych dochodów”. Dodał również, że "pazerność ministrów PiS nie zna granic." Beata Szydło, która nieraz w swoim expose podkreślała, jakie wartości ma dla niej „pokora, praca, umiar”, samej sobie przyznała 65 tys. złotych nagrody. Izabela Leszczyna, posłanka PO, potwierdziła wprost – billboardy mają związek z aferą nagrodową rządu za czasów kadencji PiS.
Politycy tłumaczą się z horrendalnych nagród. "Ponadwymiarowy czas pracy" >>>
"Konwój wstydu" pojawi się w każdym okręgu wyborczym od dzisiaj do piątku. Jak podkreślił Mariusz Witczak, za każdym znanym posłem lub działaczem PiS-u kryje się „cała armia działaczy PiS-u” którą PO chce zaprezentować we wszystkich okręgach. Wizerunków na billboardach ma być około 50.