Prawo łowieckie doczekało się gruntownych zmian. Wprowadzona nowelizacja zakazuje, by w polowaniach uczestniczyły dzieci, a do tresowania psów myśliwskich nie będzie można dłużej używać żywych zwierząt. Myśliwi posiadający broń będą musieli przechodzić badania lekarskie i psychologiczne. Z kolei osoba, która utrudni polowanie, nawet zbiorowe, nie będzie karana. Zakazane zostanie polowanie na odległość mniejszą niż 150 metrów od budynków mieszkalnych. Minister środowiska zyska również większą kontrolę nad Polskim Związkiem Łowieckim.
Więcej na temat nowelizacji prawa łowieckiego >>>
W dzisiejszej Debacie Poranka na antenie Radia Polskiego 24 za wprowadzonymi zmianami opowiedział się dziennikarz Przemysław Witkowski, który stwierdził, że „oglądanie mordowania zwierząt dla zabawy nie jest zajęciem dla dzieci. Uczy okrucieństwa i nieczułości na krzywdę.” Nie zgodził się z nim Jacek Liziniewicz. „Nie wiem bowiem jaki problem ma rozwiązać to, że dzieci poniżej 18. roku życia nie będą mogły brać udziału w polowaniu.” – powiedział dziennikarz "Gazety Polskiej".
Tymczasem w rozmowie z Radiem Maryja dr inż. Jacek Sagan uznał, że zmiany mogą "spowodować dużo niekorzystnych zmian nie tylko w charakterze kulturowym – tradycji, etyki, zasad wypracowanych przez dziesięciolecia – ale również bezpośrednio negatywnie oddziaływać na polską przyrodę.” Według dr Sagana kłopotliwa będzie nowa forma oceniania szkód łowieckich przez gminy, a nie jak to było dotychczas – przez koła łowieckie czy zarządców ośrodków hodowli zwierzyny. Podkreślił on, że to rozwiązanie spowoduje większe wydatki ze strony Lasów Państwowych.