Sondaż na zlecenie "Wiadomości" przygotował Instytut Badań Polister. Z badania wynika, że na Prawo i Sprawiedliwość oddałoby głos 39 proc. ankietowanych, czyli o 8 punktów procentowych mniej niż w sondażu "Wiadomości" z zeszłego miesiąca. Co ciekawe, mimo tak dużego spadku, na stronie TVP Info informacja o sondażu została opublikowana pod tytułem "stabilna przewaga PiS nad konkurentami"
PO zyskuje
Według badania na Platformę Obywatelską zagłosowałoby 22 proc. osób, czyli o 3 punkty procentowe więcej.
Kukiz'15 uzyskałby 11 proc. poparcia, czyli zyskałby 4 punkty proc., natomiast Sojusz Lewicy Demokratycznej 8 proc. 7 proc. ankietowanych zadeklarowało poparcie dla Nowoczesnej (o 1 punkt proc. więcej niż w poprzednim badaniu).
Powyżej progu wyborczego znalazłoby się Polskie Stronnictwo Ludowe z wynikiem 6 proc. (więcej o 1 pkt proc.). Do Sejmu nie weszłaby za to Partia Razem, na którą głos oddałoby 4 proc. wyborców (spadek o 1 pkt. proc.) oraz Wolność z wynikiem na poziomie 3 proc.
Badanie zostało przeprowadzone w dniach 29-30 marca na próbie 1072 Polaków.
Opozycja skraca dystans
To już trzeci sondaż w ostatnich dniach, który skraca dystans między ugrupowaniem rządzącym a opozycją. Według sondażu przeprowadzonego przez Kantar Millward Brown SA na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 na koalicję Prawa i Sprawiedliwości, Porozumienia i Solidarnej Polski zagłosowałoby 28 proc. respondentów. Jak podaje TVN24 to spadek aż o 12 punktów procentowych w porównaniu do poprzedniego sondażu, który został opublikowany 21 lutego. Z kolei z sondażu IBRiS, który opisuje "Rzeczpospolita" wynika, że poparcie PiS wynosi 35,2 proc. PO i Nowoczesna z kolei, gdyby startowały z jednej listy, mogłyby liczyć na wynik na poziomie 33 proc.
Łukasz Warzecha: To ostrzeżenia
W felietonie Łukasza Warzechy dla "Faktu", publicysta nazwał ten sondaż "najwyraźniejszym jak dotąd ostrzeżeniem" dla PiS. Warzecha twierdzi, że partii Jarosława Kaczyńskiego nie uda się już "uciec do przodu" i wymienia powody dlaczego. Jednym z nich mają być osoby związane z koalicją rządzącą. "Im sytuacja staje się groźniejsza, tym silniejsze jest dążenie członków obozu władzy, nastawionych jedynie na profity, żeby nachapać się póki się da" - stwierdza publicysta.
