"Fakt" dowiedział się, że w 2016 roku 23 ministrów z rządu Beaty Szydło otrzymało łącznie 84 nagrody, które były wypłacane przez ostatnie cztery miesiące w roku. To oznacza, że taki system dodatkowej pensji pojawił się wcześniej, niż dotychczas sądzono. Średnio było to 25 tys. zł w 2016 roku dla każdego z ministrów (w 2017 było to już 69 tys. zł). Uśredniając (każda z nagród w 2016 r. wynosiła średnio 7018 zł), daje to łącznie ponad 589 tys. zł nagród w 2016 roku.
Według dziennika wypłaty nagród w drugiej połowie 2016 roku były nieprzypadkowe. "Fakt" wiąże pojawienie się nagród z upadkiem projektu Prawa i Sprawiedliwości, który Paweł Kukiz określił jako "Koryto+", zakładający podwyżki pensji dla ministrów.
ZOBACZ TEŻ: Poseł PiS zrobił partii niedźwiedzią przysługę. Zapytał o nagrody za czasu rządów Tuska
Te doniesienia oznaczają, że w 16 miesięcy (cztery w 2016 i przez cały rok 2017) ministrowie w rządzie Beaty Szydło otrzymali średnio ponad 95 tys. zł nagród.
Sprawę nagród dla ministrów rządu Szydło nagłośnił poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza, który składał interpelacje do każdego z resortów w tej sprawie. Z informacji przekazanych mu przez ministerstwa wynika, że w 2017 roku szefowie resortów, a także premier Szydło, łącznie ok. 1,53 miliona złotych. Rekordzistą był Mariusz Błaszczak, którego premie wyniosły aż 82 100 zł.
Z kolei "Super Express" w piątkowym wydaniu opisał, jakie są wewnętrzne wytyczne PiS w tej sprawie. Z przytaczanego fragmentu instrukcji wynika, że nagrody należały się ministrom (mówiła to Beata Szydło na sejmowej mównicy), a to, że premier Mateusz Morawiecki ich zakazał, to jego decyzja i miał prawo do zaprzestania takiego systemu nagradzania.
"SE" skontaktował się z posłem PiS Stanisławem Piętą, by sprawdzić informacje o wewnętrznym "przekazie dnia" w sprawie nagród. Jego wypowiedź dla dziennika wpisała się w tę narrację. Mówił, że zdaje sobie sprawę z krytycznej opinii na temat nagród, ale "zostały one przyznane za ciężką pracę".
Nagrody dla ministrów Beaty Szydło za 2017 rok Fot. Gazeta.pl