Od ponad roku trwa ¶ledztwo ws. wypadku Beaty Szyd³o. Teraz ujawnili, ile to kosztuje

W lutym min±³ rok od wypadku z udzia³em ówczesnej premier Beaty Szyd³o. Jak ustali³o Radio ZET, ¶ledztwo w tej sprawie kosztowa³o ponad 154 tys. z³otych. Ale na tym nie koniec, bo szykuje siê proces.

Co się złożyło na te ponad 154 tys. zł? Najdroższa była praca ośmiu biegłych przygotowujących ekspertyzy. Chodzi o eksperymenty i opinie z zakresu techniki, za które - według ustaleń Radia ZET - zapłacono ponad 60 tys. złotych.

Kosztowne były też badania czarnych skrzynek z rządowej limuzyny, przesłuchano między innymi ekspertów z koncernu Audi. 

Przy okazji nie można nie wspomnieć o ponad 100 świadkach ws. wypadku, którym prokuratura opłaciła dojazdy na przesłuchania.

Obrona Sebastiana K. nie chce umorzenia. Będzie proces

Ale to sprawy badania wypadku nie kończy. Przypomnijmy, że prokurator okręgowy w Krakowie skierował do sądu w Oświęcimiu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania w sprawie przeciwko Sebastianowi K. Z tą decyzją nie zgodził się obrońca mężczyzny.

Kierowca seicento ma status osoby podejrzanej o spowodowanie wypadku z udziałem kolumny samochodów rządowych.

Obrońca Sebastiana K. mec. Władysław Pociej przekonuje, że wniosek śledczych nie jest korzystny dla jego klienta. A to oznacza sądowy proces i kolejne wydatki. 

Śledczy chcieli postawić zarzuty nie tylko Sebastianowi K.

Jak informowała kilka dni temu "Rzeczpospolita", śledztwo przez rok prowadziło trzech prokuratorów, jednak na dwa dni przed decyzją o zamknięciu i uznaniu winy 21-letniego Sebastiana K. (kierowcy seicento), złożyli wnioski o wyłączeniu ich ze śledztwa. Natomiast samą decyzję o zamknięciu podjąć miał ich przełożony, Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Wiêcej o: