Wiadomo już, że prezydent stolicy nie stawiła się przed oblicze komisji Patryka Jakiego. Wezwana jako obywatel, a nie organ jakim jest miasto stołeczne, Hanna Gronkiewicz Waltz odmówiła wzięcia udział w posiedzeniu komisji.
Natomiast jak zwykle, stawiło się dwóch pełnomocników miasta. Komisja jednak w głosowaniu odrzuciła ich udział w posiedzeniu ogólnym.
- W postępowaniu ogólnym nie mamy do czynienia z indywidualnym interesem prawnym, dlatego trudno byłoby uznać, aby konkretne podmioty miały status strony w tym konkretnym postępowaniu ogólnym - mówiła zastępca dyrektora Departamentu Prawa Administracyjnego MS Anna Dalkowska poproszona przez przewodniczącego komisji Patryka Jakiego o wykładnie przepisów.
Obecność potwierdziła natomiast przewodnicząca Rady Warszawy. - Ponieważ sprawuję mandat radnej to każdy może mnie przepytać o cokolwiek w ramach sprawowania tego mandatu - wyjaśniła Ewa Malinowska-Grupińska na początku posiedzenia komisji.
Szefowa Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska przed komisją Patryka Jakiego Fot. Komisja Weryfikacyjna
- Rada Miasta nie jest organem, który kontroluje proces reprywatyzacyjny, nie leży to w naszych kompetencjach - podkreślała wielokrotnie Malinowska-Grupińska. Zwróciła również uwagę, że rada interweniowała, ale w sprawie skutków reprywatyzacji.
- Może pan powtarzać w nieskończoność, że rada może kontrolować wszystko, ale my nie mamy kompetencji kontrolnych ws. reprywatyzacji - powtórzyła Malinowska-Grupińska odpowiadając na kolejne pytanie Jakiego o reprywatyzacje w Warszawie.
- Pierwszym i najważniejszym miejscem kontroli jest komisja rewizyjna. Funkcją kontrolną jest także wysłuchiwanie informacji prezydenta miasta, interpelacje i zapytania radnych - dodała.
Członkowie komisji zapowiadali, że świadkowie mieli zeznawać "na okoliczność ich wiedzy na temat całego procesu reprywatyzacji w Warszawie".
Możliwość zwoływania rozprawy na zasadach ogólnych daje gremium pod przewodnictwem Patryka Jakiego znowelizowana ustawa o komisji. Nowe przepisy dają wyjątkowe uprawnienia komisji Jakiego. Nowela przewiduje wyższe kary za pierwsze niestawiennictwo przed komisję weryfikacyjną - do 10 tys. złotych, a za kolejne - do 30 tys. zł. Daje także możliwość zatrzymania i doprowadzenia na rozprawy wezwanych świadków.