Misiewicz Polsce nie odmówi. Jak go PiS poprosi o pomoc, to stawi się na wezwanie

Nie mam w planach na teraz powrotu do polityki, ale jeżeli będzie potrzeba wykorzystania mojej wiedzy i doświadczenia, to jestem do dyspozycji - mówi w rozmowie z Super Expressem Bartłomiej Misiewicz.

Były rzecznik MON od miesięcy jest poza polityką. Szuka swojego miejsca w marketingu i mediach. Jak sam mówił przed dwoma tygodniami w rozmowie z Polsat News "po 11 latach przerwałem przygodę z pracą na rzecz ojczyzny i polityką".  Ale jednak ciągnie wilka do lasu. "Super Expressowi" Misiewicz wyznał, że w każdej chwili gotów jest pomóc ojczyźnie.

- Jeżeli będzie potrzeba wykorzystania mojej wiedzy i doświadczenia, to jestem do dyspozycji - zapewnił. 

Póki co studiuje. Jest uczniem Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, czyli toruńskiej uczelni ojca Rydzyka. 

- Idzie mi nie najgorzej. Najtrudniej było zaliczyć statystykę. Podchodziłem do tego przedmiotu trzykrotnie, ale w końcu udało mi się zaliczyć na trójkę - zwierza się dziennikarzom "SE".

W maju ma bronić pracy licencjackiej. Tematem jest m.in. szczyt NATO, stacjonowanie wojsk NATO w Polsce. Ale na licencjacie nie zamierza poprzestać. Mierzy w magistra. - Jak będę kontynuował temat pracy, to wtedy może będę prosił ministra Macierewicza o wsparcie - powiedział Misiewicz.

ZOBACZ TEŻ: Misiewicz twierdzi, że pracuje w TV Republika. Dziennikarka: Nikt nigdy Pana w firmie nie widział

Misiewicz stawił się przed specjalną komisją PiS. Będzie też sam Macierewicz

Więcej o: