Konrad Piasecki w programie "Piaskiem po oczach" wypytywał wiceministra sprawiedliwości o to, co cześć komentatorów widzi jako "odwrót" PiS. Chodzi m.in. o przyznanie, że są wady w ustawie o IPN oraz zapowiedź publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego.
- Zawsze można coś poprawić. Jak buduje się dom, to zawsze można coś poprawić, ale to nie znaczy, że fundamenty nie stoją twardo - mówił Patryk Jaki. Twierdził, że m.in. dzięki reformie prokuratury spadła przestępczość i wzrosło poczucie bezpieczeństwa obywateli.
Wiceminister zapewniał, że rząd PiS nie robi "kroku w tył". - Szukamy porozumienia, staramy się rozwiązywać problemy, (...) w tym problemy Polski na arenie międzynarodowej - stwierdził. - Próbujemy szukać kompromisu. Opozycja przez miesiące krzyczała: dlaczego nie szukacie kompromisu. Teraz to robimy i też jest źle - dodał.
Jaki stwierdził, że w części ustawy o IPN, która dotyczy "zbrodni popełnianej na Polakach przez Ukraińców od początku byliśmy krytyczni". - Zawsze mówiłem, że w tej ustawie są przepisy nieszczęśliwie skonstruowane. Zawsze tak mówiłem - dodał.
- Zagłosowaliście za przepisami, które są niekonstytucyjne i źle sformułowane? - pytał Piasecki.
- Nie. Był fragment, o którym podkreślaliśmy, że może być źle skonstruowany - odpowiedział wiceminister.
- Po to ma się większość parlamentarną, żeby taki fragment zmienić - odparł dziennikarz.
- I jesteśmy dzisiaj na to otwarci - powiedział Jaki.
- Teraz!? - dziwił się Piasecki. Dopiero później wiceminister Jaki przyznał, że "być może w kwestii ustawy o IPN popełnił jakieś błędy". - Natomiast większość projektów kończy się skutecznie - dodał.
W odpowiedzi na pytanie dziennikarza, że nie udały się konsultacje ustawy ze stroną izraelską. Jaki powiedział: "To nie ja za to odpowiadam". - Politykę międzynarodową kto prowadzi? Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Do jego obowiązków to należy - zaznaczył.
- Jestem przekonany, że jak za jakiś czas stworzymy sobie bilans tej sprawy dla państwa polskiego, to będzie on pozytywny - zapewniał wiceminister.
- Nawet, jeśli Trybunał Konstytucyjny powie, że fragmenty karne tej ustawy są niekonstytucyjne, to ważniejsze - cywilne - fragmenty ustawy będą obowiązywać - zaznaczył. - Tego typu projekty można oceniać z dłuższej perspektywy. Jeśli się okaże, że Polska będzie wygrywać procesy cywilne w sprawach dot. tego, że nie brała udziału w Holocauście, to się okaże, że było warto - powiedział wiceminister.