Aktywistka rozgoryczona po komisji ws. aborcji. "Jakby ktoś szambem chlusnął w twarz"

"Niektórzy dziś w Sejmie doskonale się bawili. Śmiechom nie było końca" - napisała aktywistka Barbara Ewa Baran, która była na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości. Zaopiniowała ona pozytywnie projekt zaostrzający prawo aborcyjne.

"Za" było 16 posłów, "przeciw" 9, a żaden się nie wstrzymał, gdy Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka opiniowała projekt "Zatrzymaj Aborcję". Zakłada całkowity zakaz przerywania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu.

Podczas posiedzenia komisji doszło do sytuacji, którą mocno oprotestowała opozycja. Na około godzinę przed zakończeniem posiedzenia, na wniosek posła Prawa i Sprawiedliwości Waldemara Budy, zamknięto listę mówców, by "nie wydłużać posiedzenia". Uniemożliwiło to przedstawicielom organizacji pozarządowych zabranie głosu w ważnej sprawie. 

Kilka godzin później tę sytuację krótko opisała aktywistka Barbara Ewa Baran, która była na posiedzeniu. 

Niektórzy dziś w Sejmie doskonale się bawili. Śmiechom nie było końca. Szczególnie gdy posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz opowiadała autentyczną tragiczną historię kobiety, która potrzebowała aborcji.

- napisała na Facebooku. Zamieściła też zdjęcia uśmiechniętych posłów.

"Posłowi Budzie już się dłużyło, więc zgłosił wniosek niedawania nam głosu" - skomentowała zamknięcie listy osób, które mogą zabrać głos.

Prawo aborcyjne w Sejmie. "Jakby ktoś szambem chlusnął w twarz"

Niby Komisja Praw Człowieka, a czuję się jakby ktoś nam szambem chlusnął w twarz

- napisała Baran.

"Przedstawicielki ruchów kobiecych zostały przywitane przez Sanockiego komentarzem o tym, że w tym miejscu kobiety głosu nie mają. Na koniec Sanocki powiedział o nas 'ja to jednak trochę lubię te dziewczynki hue hue hue" - relacjonowała.  

O zachowaniu Janusza Sanockiego (poseł niezrzeszony wybrany z listy Kukiz'15) pisała też Federacja na rzecz Kobiet i Barbara Nowacka. 

"Zapamiętajcie, dziewczyny: jego wasze cierpienie, traumy, życie nic nie obchodzi. Rodzić nawet z wadami letalnymi, rodzić by umarło na waszych oczach. Byle rodzić. Bo temu panu tak się podoba" - napisała Nowacka.

Poseł: Byłem wobec tych kobiet bardzo życzliwy

We wtorek otrzymaliśmy od posła Sanockiego maila z komentarzem do relacji Baran z posiedzenia komisji. 

"Ta kobieta po prostu kłamie i bredzi. Nic podobnego nie powiedziałem, ani na początku, ani na końcu komisji" - zapewnił parlamentarzysta. Relacje aktywistki nazywa "bzdurami" i podkreśla, że mogą to potwierdzić świadkowie. 

"Byłem wobec tych kobiet bardzo życzliwy, na początku rozmawiałem z młodą matką z niemowlęciem na ręku. Nie obrażałem starałem się przedstawić spokojnie mój punkt widzenia bynajmniej nie pozwalałem sobie na jakieś aluzje, a zwłaszcza na takim poziomie jak ta biedna kobieta wymyśliła" 

- czytamy w mailu od posła.

Episkopat: Dziękujemy komisji

Tymczasem zadowolenie z efektu prac komisji wyraził episkopat. "Serdecznie dziękuję sejmowej komisji, która udzielając pozytywnej rekomendacji obywatelskiemu projektowi potwierdziła prawo do życia" - napisał w komunikacie abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. 

"Każde poczęte dziecko ma prawo do narodzin i życia, niezależnie od wrodzonych chorób i wad genetycznych. Rolą państwa jest zapewnienie ochrony każdemu obywatelowi" - ocenił przewodniczący KEP. 

"Do zadań państwa należy także organizacja opieki medycznej dla kobiet w ciąży i matek oraz silnego systemu wsparcia rodziców i rodzin dzieci chorych' - dodał.

Więcej o: