Już w najbliższy poniedziałek posłowie zajmą się obywatelskim projektem ustawy "Zatrzymaj aborcję", który zakłada zakaz przerywania ciąży w przypadku dużego ryzyka "ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu".
Aborcje wynikające z tej przesłanki to ok. 90 proc. aborcji dokonywanych w Polsce w ostatnich latach. W niedzielę w całym kraju odbędą się protesty w obronie prawa do aborcji.
Tymczasem sejmowa komisja ustawodawcza już zdecydowała w sprawie tego rodzaju aborcji i swoje stanowisko skierowała do Trybunału Konstytucyjnego. Posłowie wnoszą do TK "o stwierdzenie, że art. 4a ust. 1 pkt 2 oraz art. 4a ust. 2 zdanie pierwsze ustawy z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 17, poz. 78 ze zm.) jest niezgodny z art. 30 w związku z art. 38 Konstytucji oraz z art. 38 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji".
W tym zawiłym zdaniu ukryta jest prosta informacja. Posłowie orzekli, że przepisy, które dziś dopuszczają aborcję ze względu na ryzyko ciężkich wad płodu lub nieuleczalną, zagrażającą jego życiu chorobę są niezgodne z konstytucją i wnioskują do TK, by to uznał.
Dlaczego? Zdaniem posłów aborcja z powodu ciężkich wad płodu (zwana przez zwolenników zakazu aborcji "eugeniczną") to rodzaj selekcji. W stanowisku posłów czytamy:
Selekcyjnego charakteru przesłanek eugenicznych nie można uzasadniać wolnością kobiety czy jej komfortem psychicznym.
Wolność kobiety, choć jest to jedna z podstawowych wartości chronionych konstytucyjnie, to nie może ona przesądzać o pozbawieniu życia dziecka poczętego, u którego stwierdzono prawdopodobieństwo upośledzenia lub choroby zagrażającej jego życiu.
Podobnie należy ocenić komfort psychiczny kobiety, który może doznać uszczerbku na skutek świadomości prawdopodobieństwa urodzenia upośledzonego dziecka. Na gruncie przesłanki eugenicznej życie niepełnosprawnego dziecka poczętego konkuruje z bliżej nieokreślonym dobrem kobiety, które w istocie stanowi wartość niższą niż życie ludzkie.
Takie poglądy zostały przyjęte przez posłów właściwie bez dyskusji. Pojęcie o tym, co działo się na komisji daje dostępny na stronie Sejmu stenogram z posiedzenia (temat aborcji pojawia się pod sam koniec, na stronie 18). Widać, że dyskusji nie było.
- Myślę, że argumenty w tej kwestii… odbyło się tak dużo dyskusji na ten temat i argumenty są znane, że proponuję, żeby nie wszczynać dyskusji, tylko przejść do głosowania, bo myślę, że każdy ma stanowisko wypracowane - stwierdziła posłanka PiS Barbara Bartuś, która wcześniej dowodziła, że w konstytucji termin "dziecko" został użyty też w odniesieniu do okresu prenatalnego.
Ze stenogramu wynika, że zaprotestował tylko poseł Jacek Protasiewicz z Unii Europejskich Demokratów. Nie zgodził się, że ze wspomnianego przez posłankę PiS artykułu konstytucji "da się określić moment, w którym powstaje życie, które jest przedmiotem bardzo poważnego sporu natury aksjologicznej". - Ten przepis konstytucji nie pozwala na jakiekolwiek rozstrzygnięcie tej kwestii. To jest jeden z kluczowych błędów w pani argumentacji - powiedział Protasiewicz.
Następnie przewodniczący komisji poseł Stanisław Pięta (PiS) zarządził głosowanie. Za niekonstytucyjnością aborcji ze względu na wady płodu opowiedziało się 10 osób, przeciwko - dwie (w tym wspomniany Protasiewicz).
Gdzie była opozycja? W składzie komisji są posłowie zarówno PO, jak i Nowoczesnej. Z ustaleń portalu oko.press, który przeanalizował posiedzenie, wynika, że musieli opuścić salę. Obecność na komisji zgłosiło bowiem 29 posłów (tylu wpisało się na listę, co dziennikarze sprawdzili w sekretariacie komisji), ale głosowało tylko 12.
Opisywana powyżej sytuacja nie jest pierwszą, w której opozycja nie broniła praw kobiet. Więcej na ten temat: Przez tych posłów opozycji przepadł projekt "Ratujmy kobiety". Byli obecni, a nie głosowali >>>
Przypomnijmy: TK zajmie się konstytucyjnością zapisów o aborcji ze względu na wady płodu na wniosek grupy posłów reprezentowanej przez posła PiS, Bartłomieja Wróblewskiego.
W Polsce aborcja jest obecnie legalna w trzech przypadkach. Art. 4a ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności
przerywania ciąży określa, że lekarz może dokonać przerwania ciąży można dokonać, gdy: