Tomasz Komenda po 18 latach wyszedł z więzienia. Był niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo

Wrocławski Sąd Okręgowy podjął decyzję o warunkowym zwolnieniu Tomasza Komendy z odbywania kary. Mężczyzna od 18 lat przebywał w więzieniu w związku z gwałtem i zabójstwem, których nie popełnił.

Tomasz Komenda wyszedł na wolność - tak zdecydował Sąd Okręgowy we

Wrocławiu. Mężczyzna odsiadywał wyrok za brutalne morderstwo 15-letniej Małgorzaty. Jak teraz twierdzą śledczy, Komenda został skazany niesłusznie. Wrocławski sąd zdecydował o warunkowym zwolnieniu mężczyzny.

Tomasz Komenda chwilę przed godziną 15 opuścił zakład karny.

Komenda będzie objęty nadzorem kuratora i nie będzie mógł zmieniać miejsca zamieszkania bez zgody sądu. Okres próby trwa 10 lat. 

Czekaliśmy na to 18 lat. Wraca do domu, czeka na niego dom, my, cała rodzina, bratanice, których nie widział. Wszystko jest naszykowane. Wraca do nas, to najważniejsze

- mówiła w TVN24 po decyzji sądu matka Tomasza Komendy, Teresa Komenda.

Minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił wszczęcie postępowania ws. podejrzenia przekroczenia uprawnień i tworzenia fałszywych dowodów przez śledczych prowadzących sprawę zabójstwa 15-letniej Małgorzaty - podaje Polska Agencja Prasowa.

Jak mówił minister, "jeśli sąd potwierdzi, że niewinny człowiek spędził w murach więzienia 18 lat, to wobec tych, którzy dopuścili do tak fatalnej pomyłki, musi zostać wszczęte postępowanie".

Sąd Najwyższy ma natomiast zdecydować o wznowieniu postępowania ws. mężczyzny. Najprawdopodobniej sprawa znów trafi do sądu, a Tomasz Komenda zostanie ostatecznie uniewinniony.

Zbrodnia w Miłoszycach

Tomasz Komenda w 2004 r. został skazany na 25 lat więzienia za gwałt i brutalne morderstwo 15-letniej Małgorzaty.

ZOBACZ TAKŻE: Połowę życia spędził w więzieniu, teraz go uniewinnią. Matka Tomasza: Dzisiaj jest wrakiem>>>

W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia 1997 r. w Miłoszycach pod Wrocławiem 15-letnIa Małgorzata Kwiatkowska wyszła na sylwestrową imprezę. W Nowy Rok, ok. godz. 13 znaleziono ciało dziewczyny. Jak opisuje wrocławska "Gazeta Wyborcza", ustalono, że sprawców było dwóch lub trzech. Napastnicy prawdopodobnie zostawili dziewczynę żywą, ale ta do rana zamarzła. Śledczym udało się znaleźć na miejscu zbrodni dużo śladów, m.in. krew, włosy i nasienie.

Tomaszowi Komendzie alibi dało 12 osób, mimo to w maju 2000 roku został aresztowany. 4 lata później sąd skazał go na 25 lat więzienia. Przemawiał za tym fakt, że włosy z czapki Małgosi miały taki sam kod genetyczny. Pasował też zapach czapki oraz odciski szczęki na ciele ofiary. Przesłuchiwany przez śledczych Tomasz przyznał się, że był w Nowy Rok był w Miłoszycach, ale później wszystkiego się wyparł. Według niego policjanci wymusili te zeznania biciem.

Po 18 latach od skazania mężczyzny prokuratura dysponuje dowodami, które rzucają nowe światło na zbrodnię sprzed ponad dwóch dekad. Okazuje się, że Tomasz Komenda tragicznej nocy nawet nie przebywał w Miłoszycach. Nowe fakty udało się ustalić dopiero powołanej po latach specjalnej grupie śledczych. Śledczy cały czas badają, jak mogło dojść do tak katastrofalnej pomyłki. Nie wyklucza się, że dowody zostały zmanipulowane.

Więcej o: