Gdybyśmy byli antysemitami, nie byłoby Godzilli. Jak rząd PiS próbuje gasić pożar [OPINIA]

Czy Polacy byli albo są antysemitami? Rząd PiS i jego administracja próbują we wszystkich językach przekonać świat, że absolutnie nie, bo przecież to Żydzi z Polski założyli wytwórnię Warner Bros, w której powstała Godzilla i Harry Potter. Tylko patrzeć, jak w świat powędrują płyty z rekonstrukcją koncertu Jankiela.

Od początku wybuchu kryzysu w relacjach Polski z Izraelem polski rząd usiłuje gasić pożar wywołany przyjęciem nowej ustawy o IPN. Na czym polega problem? Według strony izraelskiej nowa ustawa przewiduje karanie osób podważających gremialne bohaterstwo Polaków w ratowaniu Żydów z Holocaustu. To zwyczajne kneblowanie ust tym, którzy będą mówili o przypadkach wydawania ukrywających się Żydów czy udziału w ich zabijaniu. Tego, że byli Polacy, którzy ryzykowali życiem, by ocalić żydowskich sąsiadów nikt w Izraelu nie podważa. Od dziesięcioleci dowodem są m.in. drzewka sadzone w instytucie Jad Vashem. 

PiS: Musimy odwrócić fałszywą narrację

Próba odpowiedzi światu na te zarzuty jak na razie wygląda jednak tak: przecież była rodzina Ulmów. Już kilka dni po wybuchu kryzysu rząd postanowił zareagować. Nie wiadomo, ile osób myślało nad strategią i ile godzin wykluwał się pomysł, ale był taki: premier Morawiecki zaprosi zagranicznych dziennikarzy do muzeum w Markowej, gdzie opowie o rodzinie Ulmów. Wizytę pokaże telewizja narodowa. - Chcemy i musimy dzisiaj odwrócić tę fałszywą narrację, która wydaje się dzisiaj dominować przynajmniej w przekazie mediów czy opiniotwórczych środowisk za granicą - mówił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.

Przykładów publicznego zmierzenia się z zarzutami o pielęgnowany wielopokoleniowy antysemityzm, który przyczynił się do przypadków szmalcownictwa i współudziału w znanych historykom zbrodniach nie ma. Przyznanie przez premiera Morawieckiego, że byli polscy sprawcy, którzy dopuścili się okrucieństwa, podobnie jak sprawcy żydowscy czy ukraińscy wywołało jeszcze większą awanturę.  

Za to od kilku dni mamy inną próbę ocieplania wizerunku. W mediach społecznościowych na stronach polskich ambasad pojawiło się zagadkowe pytanie: Co łączy Batmana, Godzillę i Harry’ego Pottera?

Otóż polskie korzenie. Gdyby świat nie wiedział "założycielami Warner Bros., jednej z największych hollywoodzkich wytwórni filmowych, byli pochodzący z Polski bracia Hirsz, Aaron i Szmul Wonsal". Odbiorca tej informacji w Nowym Jorku, Paryżu czy Montrealu nie dowie się już, że bracia rzeczywiście urodzili się na terenie zaboru rosyjskiego w Krasnosielcu w powiecie makowskim na Mazowszu. Wraz z rodzicami na początku XX wieku, kiedy Polski jeszcze nie było, wyemigrowali najpierw do Kanady, później do USA. W 1923 roku założyli słynną wytwórnię.

Co z tego wynika? Efekt jest groteskowy. Jak Polacy mogli wyrządzać krzywdę jakąkolwiek Żydom, skoro później zrobili oni karierę za Oceanem?

Szybko odezwały się głosy, że idąc tym tropem MSZ nie powinien się niczym ograniczać i śmiało wykorzystać nazwiska wszystkich noblistów, którzy urodzili się na ziemiach polskich. A lista krótka nie jest. Wystarczy wymienić pisarza Isaaca Singera, laureatów pokojowej nagrody Menachema Begina, Szimona Peresa czy Józefa Rotblata, który mieszkał w Polsce przez 30 lat i do 1966 roku był członkiem Polskiej Akademii Nauk. Jest jeszcze kilku wybitnych fizyków, biochemików czy chemików.  

Specjaliści od zarządzania sytuacjami kryzysowymi, o ile rzeczywiście tacy doradzają rządowi, powinni jeszcze popracować nad przekazem. Na razie od wszystkich tych działań razem wziętych więcej poruszenia w środowiskach żydowskich i mediach na całym świecie wywołał jeden krótki film, w którym kilku żydów wypowiada słowa "polski Holocaust".

A miesiąc po wybuchu sporu ambasador Izraela w Polsce w rocznicę Marca '68 stwierdziła:

Przez ostatnie półtora miesiąca już wiem jak łatwo w Polsce obudzić i przywołać wszystkie demony antysemickie – nawet, kiedy w kraju prawie nie ma Żydów. Są ludzie, którzy mówią, że wtedy nie było Polski. O ile Związkowi Radzieckiemu i innym krajom z bloku wschodniego można przypisać zakończenie stosunków dyplomatycznych z Izraelem, to Marzec '68 zdarzył się tylko w Polsce.

  

Więcej o: