Macierewicz w cotygodniowym felietonie "Głos Polski” w TV Trwam i Radiu Maryja prekonywał, że nie ma znaczenia, czy notatka taka istnieje czy nie, bo chodzi o wydźwięk wypływających z niej fałszywych wniosków. - Nie ma wątpliwości, że ten materiał jest po prostu fałszywy. Nawet gdyby - co nie znaczy, że tak jest - były jakieś przesłanki w postaci jakiejś notatki - tego nie wiem. Ale nie ma wątpliwości, że cała ta operacja z wnioskami, które są absolutnie fałszywe i nieprawdziwe, była operacją wymierzoną przeciwko państwu polskiemu - mówił.
Były szef MSZ zaznaczył, że była to "operacja, mającą stworzyć rozdźwięk i doprowadzić do konfliktu między Polską a Stanami Zjednoczonymi. Miała osłabić związki, jakie łączą obydwa kraje".
Portal Onet.pl poinformował przed kilkoma dniami, że jest w posiadaniu poufnej notatki, zgodnie z którą w związku z uchwaleniem nowelizacji ustawy o IPN amerykańskie władze miały ograniczyć kontakty z Polską na najwyższym szczeblu. Onet.pl wezwał MSZ do opublikowania dokumentu. Notatka - jak to określił portal - "ujawnia fatalny stan stosunków polsko-amerykańskich".
MSZ wszczął postępowanie, które ma ustalić, czy doszło do wycieku służbowej dokumentacji, w szczególności niejawnej, oraz kto mógł być źródłem takiego przecieku. Sprawą zajmuje się też prokuratura.
Czytaj też: