Były rzecznik uderza w PiS. Prezes powinien "wstrząsnąć rządem", bo pycha kroczy przed upadkiem

Marcin Mastalerek nie jest już w czynnej polityce, od czasu do czasu komentuje niedociągnięcia w PiS. Jego zdaniem politycy partii zachowują się, jakby mieli zwycięstwo w kolejnych wyborach w kieszeni i "mogą się mocno zdziwić".

Mastalerek w poprzedniej kadencji Sejmu był posłem PiS, a w latach 2014-2015 - rzecznikiem prasowym partii. Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego nie znalazł się na listach wyborczych i wycofał się z polityki. 

Były rzecznik był pytany przez "Rzeczpospolitą" o sprawę premii dla ministrów. Mastalerek był zdziwiony bezradnością swojej byłej partii wobec tematu narzuconego przez opozycję. - Nie było odpowiedniej reakcji kryzysowej - ocenił. Poważny błąd miała też popełnić Beata Szydło, która nie zabrała głosu ws. bonusu, który sama sobie przyznała: 

Milczenie zaszkodziło jej, te pytania będą wracały, zwłaszcza o premię przyznaną samej sobie. Gdyby odpowiedziała, to pomogłaby obozowi dobrej zmiany, zamknęła ten temat. Wobec braku takiej odpowiedzi przy następnych kampaniach to pytanie będzie wracało. Dziwię się, że nie było wokół premier Szydło osoby, która by to doradziła

Kaczyński musi wstrząsnąć rządem

- Poparcie społeczne dla PiS jest wbrew polityce komunikacyjnej obozu rządzącego - uważa Mastalerek i dodaje, że chodzi o duże transfery socjalne i dobrą sytuację gospodarczą. Zdaniem byłego rzecznika partii "pewne zachowania, które uchodziły na początku kadencji, już przestają uchodzić", a jednocześnie opozycja najgorsze ma za sobą. - Jeśli PiS będzie się w taki sposób zachowywało, uważało, że kolejne wybory ma już dzisiaj wygrane, to politycy tej partii mogą się mocno zdziwić - mówił.

Rozwiązaniem - zdaniem Mastalerka - powinna być interwencja Jarosława Kaczyńskiego. - Prezes Kaczyński powinien wstrząsnąć obozem władzy. Zwłaszcza tymi, którzy są przekonani, że kolejne wybory są już wygrane - skwitował. Były polityk kolejny raz nazwał zachowanie PiS "narkotyzowaniem się sondażami". 

Pycha kroczy przed upadkiem

Przestrzegł też swoją byłą partię przed "zamykaniem się w prawicowym kokonie. Pamiętam, chociaż byłem wtedy młodym człowiekiem, samozadowolenie PiS w 2007 r. Wyśmiewanie się z Donalda Tuska na trzy tygodnie przed wyborami i prowadzenie w sondażach. Nie muszę mówić, co było później. Pycha kroczy przed upadkiem. Obóz III RP jest nadal silny - podsumował. 

Kryzys na linii Polska-USA. Onet: Duda i Morawiecki są 'persona non grata' w Białym Domu

Więcej o: