Premier Mateusz Morawiecki został zapytany na konferencji prasowej o ostatnie doniesienia dotyczące relacji Polska-USA. Według ustaleń Onetu prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki nie zostaną przyjęci w Białym Domu, dopóki w ustawie o IPN nie zostaną wprowadzone zmiany.
Te doniesienia, które ujrzały światło dzienne wczoraj, okazały się zupełnie nieprawdziwe, zdementowane przez Departament Stanu, co świadczy o tym, że ktoś pewnie został przez kogoś wprowadzony w błąd
- stwierdził szef rządu.
- Ja to mogę potwierdzić, bo na naszym poziomie w różnych aspektach gospodarczych, zbrojeniowych toczą się cały czas rozmowy, tak, jak się toczyły do tej pory. Nie ma tutaj żadnych zmian - dodał.
Do sprawy odniósł się również szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, który udaje się w środę z wizytą do Stanów Zjednoczonych.
- Kwestia doniesień o sankcjach dyplomatycznych wobec Polski jest w całości fake newsem, zdementowanym zarówno przez polskie, jak i amerykańskie władze - mówił Szczerski.
Podkreślił, że jeśli będzie taka potrzeba, jest gotowy na dialog ze stroną amerykańską w sprawie nowelizacji ustawy o IPN. - To nie jest tajemnica, że strona amerykańska ma do niej krytyczny stosunek, ale na tym polegają rozmowy dyplomatyczne i stałe partnerstwo między państwami, że na trudne tematy rozmawia się spokojnie - stwierdził.
W dokumentach, do których dotarli dziennikarze Onetu, Amerykanie ostrzegają, że "jeśli polska prokuratura zacznie ścigać na postawie ustawy o IPN jakiegokolwiek obywatela USA, to skutki będą dramatyczne". Z ich informacji wynika, że padła też groźba finansowa - blokady finansowania wspólnych projektów wojskowych.
Rzeczniczka Departamentu Stanu USA we wtorkowym oświadczeniu poinformowała, że Stany Zjednoczone nie zawieszają współpracy z Polską. Nie odniosła się jednak bezpośrednio do doniesień o tym, że Duda i Morawiecki nie są w Białym Domu mile widziani. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Konferencja premiera Mateusza Morawieckiego i ministra kultury Piotra Glińskiego była poświęcona planom otwarcia Muzeum Getta Warszawskiego.
Muzeum będzie się mieściło przy ulicy Siennej, blisko Dworca Centralnego - w gmachu dawnego szpitala, który w czasie II wojny światowej znalazł się na terenie getta. Premier Morawiecki mówił, że nowa placówka z jednej strony uczci "tragiczny czyn" powstańców, którzy w trudnych okolicznościach walczyli o godność i o to, by "ich krzyk stał się trochę bardziej słyszany, bo nie był słyszany"
Minister kultury Piotr Gliński mówił, że muzeum ma być nowoczesną placówką, która ma edukować na temat getta warszawskiego i innych gett i Holokaustu. - Mam nadzieję, że to będzie też symbol braterstwa i solidarności polsko-żydowskiej - takie wątki tam też będą przedstawiane, ale przede wszystkim tam będzie przedstawiona prawda historyczna - stwierdził wicepremier Gliński.
Dyrektorem powstającego muzeum został Albert Stankowski - członek rady warszawskiego Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Placówka ma być ukończona w 2023 roku, jednak wcześniej na jej terenie mają być dostępne wystawy czasowe.