Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki nie mają szans na wizytę w Białym Domu, dopóki w ustawie o IPN nie będą wprowadzone zmiany - donosi Onet. Portal opisał "sankcje", jakie dla polskich władz przyszykowały USA.
- To nieprawda, nie było żadnego ultimatum tego rodzaju - mówił podsekretarz stanu w MSZ Bartosz Cichocki na antenie TVN24. Przyznał, że Amerykanie konsekwentnie wyrażają zaniepokojenie ustawą o IPN, ale w kontaktach z dyplomatami "nie ma klimatu ultimatum". W kontekście blokady spotkań dla Dudy i Morawieckiego, Cichocki mówił, że w ostatnim czasie nie planowano spotkań ze stroną amerykańską. - Nie rozumiem, dlaczego ktoś chce mącić wodę - dodał.
Jednocześnie wiceminister nie zaprzeczył istnieniu notatki ze spotkania w polskiej ambasadzie w USA, o którą opierają się doniesienia Onetu:
Posługiwanie się takimi notatkami w kontaktach z prasą nie tylko jest łamaniem prawa i powinno się spotkać z zawieszeniem poświadczeń bezpieczeństwa przez kontrwywiad dla tych osób, ale jest też dowodem skrajnej nieodpowiedzialności. Ktoś próbuje zrzucić winę za własne niedopatrzenia na MSZ. Akurat jest to na pograniczu śmieszności.
Na jego słowa odpowiedzieli dziennikarze Onetu. "Było i jest nadal" - napisał o ultimatum Bartosz Węglarczyk. "Ale w prorządowych mediach pan minister odfajkował sprawę, bo mogą wyborcom powiedzieć że to nieprawda. I tylko to się liczy" - dodał.
Dyrektor programowy Onetu dodał, że wiceminister potwierdził, że notatka MSZ o sankcjach istnieje, ale sankcji nie ma. "Ma rację. To jak z wyrokami sądu - nie są opublikowane oficjalnie, to nie istnieją" - napisał.
Z kolei współautor publikacji Andrzej Gajcy zaapelował, by ministerstwo ujawniło publiczne dokumenty, o których mowa w artykule, zamiast zarzucać dziennikarzom kłamstwo.
Czytaj też: