Podczas obrad Sejmu zebrano 242 zł.Posłowie na sali obrad przekazywali sobie z rąk do rąk słoik z naklejką „zbiórka na Gowina”. Politycy PO, Nowoczesnej i Kukiz’15 wrzucali do niego drobne i banknoty. Znalazło się nawet potwierdzenie przelewu.
Jarosław Gowin do zebranych podczas zbiórki pieniędzy ma dołożyć od siebie 1200 zł i całość kwoty przekazać Centrum Myśli Jana Pawła II. Organizacja działa od 2006 roku i zajmuje się m.in. popularyzacją myśli papieża Polaka.
W środę rano wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin rozmawiał z Konradem Piaseckim w Radiu Zet na temat podwyżek dla członków rządu. Przyznał, że jest zwolennikiem wyższych pensji i powiedział, że gdy był szefem resortu sprawiedliwości w latach 2011-2013 w rządzie PO-PSL „czasami nie starczało mu do pierwszego”.
Miałem wtedy trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru - czasami nie starczało do pierwszego. I teraz sytuacja, w której minister - minister sprawiedliwości odpowiada za budżet dziesięciomiliardowy, minister nauki za budżet dwudziestomiliardowy - zamiast skupiać się na sprawach państwa, zastanawia się, jak dożyć do pierwszego, to nie jest sytuacja zdrowa z punktu widzenia państwa
- stwierdził Gowin, który zarabiał wtedy około kilkunastu tysięcy złotych „na rękę”.
Wypowiedź wicepremiera spotkała się z ogromną krytyką. Kilka godzin później Jarosław Gowin przeprosił za swoje słowa.
Przepraszam, tych którzy poczuli się dotknięci moją niefortunną wypowiedzią - zwłaszcza tych, którzy zmagają się z prawdziwym niedostatkiem. Moim zamiarem nie było uskarżanie się na własną sytuację, która bez wątpienia jest o wiele lepsza niż milionów Polaków
- napisał na Twitterze [pisownia oryginalna - red.].