RMF FM dotarło do informacji na temat nagród dla wszystkich wojewodów i wicewojewodów, które przyznała była premier Beata Szydło. Wcześniej o ich wysokości na Twitterze informował profil Dane Publiczne, jednak brakowało danych z województwa zachodniopomorskiego.
Jak wynika z podsumowania, wojewodą najlepiej być na Mazowszu i Śląsku. Tam - razem z wicewojewodami - otrzymali łącznie 57 tys. zł brutto nagród. Zdzisław Sipiera, wojewoda mazowiecki zasłynął m.in. wydaniem decyzji o "zarezerwowaniu" cyklicznych obchodów miesięcznicy smoleńskiej i Marszu Niepodległości. Ostatnio natomiast zatwierdził wniosek, by na pl. Piłsudskiego w Warszawie powstał pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Prace budowlane już ruszyły, pomimo tego, że nie było na nie pozwolenia.
Ponad 40 tys. zł nagród otrzymali wojewodowie i ich zastępcy z dolnośląskiego (41 tys. zł), kujawsko-pomorskiego (42,5 tys.). Nie gorzej nagradzano przedstawicieli z podkarpackiego, małopolskiego, podlaskiego i świętokrzyskiego (39 tys.) i wielkopolskiego (33 tys.). Reszcie wypłacono w skali roku poniżej 30 tys. zł.
28 tys. zł nagród otrzymali z kolei wojewoda pomorski Dariusz Drelich i jego zastępca Mariusz Łuczyk. Wypłacono im je w maju, sierpniu, listopadzie i grudniu. Drelich otrzymał łącznie 15 tys. zł, a Łuczyk - 13 tys. zł. Najwięcej, bo 6 tys. zł, Drelich otrzymał w grudniu, czyli już po tym, jak był krytykowany za swoje reakcje po nawałnicach na północy polskich.
- Do zbierania gałęzi, do zamiatania liści nie będziemy wzywać wojska - mówił Drelich w sierpniu, pytany o pomoc m.in. dla miejscowości Rytel, która boleśnie odczuła skutki wichury.
Nagrody przyznała jeszcze Beata Szydło, która 11 grudnia skończyła pełnić funkcję premiera. Jej decyzją pieniądze trafiły też do wojewodów i wicewojewodów z lubelskiego i zachodniopomorskiego (28 tys. zł), lubuskiego (22,5 tys.), łódzkiego, opolskiego, warmińsko-mazurskiego (28 tys.).