Instytut Pamięci Narodowej opublikował przed wieczorem długi komunikat, w którym przedstawia swoje stanowisko w sprawie zbrodniczego wymiaru okupacji niemieckiej w czasie wojny. W dokumencie podkreślającym bohaterstwo w walce z okupantem znalazły się też odniesienia do Holocaustu.
Jak podkreśla IPN "Rzesza Niemiecka szukała współpracowników zbrodni na europejskich Żydach", jednak "Rzeczpospolita Polska pozostała zadeklarowanym wrogiem Rzeszy Niemieckiej - jej władze nigdy nie dopuściły nawet myśli o udziale w jakiejkolwiek formie kolaboracji z narodowo-socjalistyczną potęgą".
"Naród żydowski największą ofiarą niemieckiej okupacji"
Za to Niemcy sprowadzi Polaków "do poziomu ludzi drugiej kategorii, narażonych na najokrutniejsze zbrodnie i represje".
"Żydów potraktowali jeszcze gorzej - odmówili im wszelkiej ochrony prawnej, następnie wyznaczyli im rolę pierwszego narodu skazanego przez Rzeszę Niemiecką na fizyczne unicestwienie. Naród żydowski był największą ofiarą niemieckiej okupacji" - podkreśla Instytut. I zwraca uwagę, że
"sprawując bezwzględne rządy na terenie gett i poza gettami, Rzesza Niemiecka poszukiwała różnych grup ludności, które w zamian za specjalne traktowanie staną się narzędziami wykorzystywanymi w realizacji zbrodniczych nakazów. Znalazła takich współpracowników i wśród ludności polskiej poza gettami, i wśród ludności żydowskiej w gettach" - czytamy w oświadczeniu.
IPN: Kolaboranci i donosiciele byli ścigani
Jak dodaje IPN "niektórzy z tych ostatnich, w stworzonej przez Niemców gettowej rzeczywistości, chcieli ocalić w ten sposób życie swoje i swoich rodzin".
"Dla własnych potrzeb Rzesza Niemiecka powołała nowe niemieckie formacje policyjne spośród Polaków („granatowa” policja), a w gettach spośród Żydów (Jüdicher Ordnungsdienst). Jak każde totalitarne państwo, Rzesza Niemiecka szeroko korzystała z usług konfidentów i donosicieli. Chroniła tych, którzy poprzez donosy i lojalność wobec narzuconych niemieckich przepisów prawa dawali upust zbrodniczym instynktom, chcieli skorzystać z możliwości pozyskania dóbr materialnych lub dostrzegli szansę przeżycia".
Jak pisze IPN zarówno polskich jak i żydowskich konfidentów ścigało Polskie Państwo Podziemne i żydowski ruch oporu. "Władze Rzeczypospolitej Polskiej nigdy nie zamierzały chronić sprawców zbrodni - bez względu na ich narodowość. Wszyscy Polacy, którzy wzięli udział w zbrodniach Rzeszy Niemieckiej, byli traktowani jako ci, którzy sprzeniewierzyli się obowiązkom obywatelskim w czasie wojny. Nic w tej sprawie i w tych ocenach nie uległo zmianie od czasów wojny do czasów współcześnie istniejącej wolnej Polski" - podkreśla IPN.