Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, kandydatów na stanowisko Szefa Krajowego Biura Wyborczego zgłasza przewodniczącemu PKW szef MSWiA. Do zadań KBW należy m.in. organizacja i przeprowadzaniem wyborów oraz referendów od strony administracyjnej, finansowej i technicznej.
Kandydaci przedstawieni przez ministra Joachima Brudzińskiego Wojciechowi Hermelińskiemu, to: Magdalena Pietrzak - urzędnik, wieloletnia sekretarz Powiatu Łowickiego, miasta Zduńska Wola i gminy Skierniewice, Mirosław Sanek - obecnie zastępca Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, wcześniej Dyrektor Generalny Ministerstwa Edukacji Narodowej i Paweł Szrot - urzędnik, obecnie wiceszef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w przeszłości legislator Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
Użytkownicy Twittera szybko przypomnieli, że Paweł Szrot był również sekretarzem sztabu kampanii Andrzeja Dudy przed wyborami prezydenckimi w 2015 r. Brudziński chwalił wówczas Szrota, nazywając go "Tytanem".
Jak podkreślono w komunikacie MSWiA, wszyscy kandydaci nie są członkami partii politycznych. a każdy z nich posiada wykształcenie prawnicze. Resort zapewnia, że wskazane osoby posiadają niezbędne doświadczenie zawodowe.
"Wszyscy kandydaci uzyskali pozytywne opinie Szefa Kancelarii Sejmu, Szefa Kancelarii Senatu i Szefa Kancelarii Prezydenta RP" - informuje MSWiA.
Na kandydatów wysuniętych przez Brudzińskiego zareagował przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński.
- Niestety spodziewałem się tego, że będą to kandydaci związani z obecną władzą. Nie neguję osiągnięć zawodowych kandydatów, ale pierwszy ogląd wskazuje,że są to kandydaci partyjni - komentował Hermeliński.
Jak dodał, "dokumenty, jakie przedstawiono w związku z kandydatami na Szefa KBW są dosyć szczupłe". - Nie mogę wykluczyć, że te kandydatury zostaną w pierwszym rzucie odrzucone - zapowiedział szef PKW.
Podpisana w styczniu przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja kodeksu zmieniła m.in. sposób wyboru szefa Krajowego Biura Wyborczego. Zgodnie z tą poprawką szef MSWiA będzie mógł dwukrotnie, a nie raz - jak pierwotnie zakładano - przedstawić trzech różnych kandydatów, spośród których Państwowa Komisja Wyborcza ma wybrać szefa KBW.
Gdy żadna z tych kandydatur nie uzyska poparcia PKW, Joachim Brudziński sam będzie mógł wybrać szefa Krajowego Biura Wyborczego na 7-letnią kadencję. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
- Boję się, że MSWiA nie znajdzie takich kandydatów, którzy podejmą się i będą w stanie doprowadzić do bezpiecznych i bezproblemowych wyborów, które są w zasadzie za kilka miesięcy - ostrzegał jeszcze w grudniu Wojciech Hermeliński.
- To nie będzie tylko szef Krajowego Biura Wyborczego, to będą również osoby, które przyjdą, zastąpią dotychczasowych dyrektorów, część pracowników. To niedopuszczalne, żeby na tak krótki czas przed wyborami wprowadzać nową ekipę - wskazywał szef PKW.