Cenckiewicz bez litości dla nowej ustawy o IPN. "Kto to pisał? Znaleźliśmy się na celowniku"

Sławomir Cenckiewicz skrytykował w sieci znowelizowaną niedawno ustawę o IPN. Historyk stwierdził wprost, że jej zapisy są nieprecyzyjne i będą po prostu nieskuteczne.

Tydzień temu prezydent podpisał nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Zgodnie ze zmianami, od teraz ścigany ma być każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisze państwu lub narodowi polskiemu zbrodnie III Rzeszy. Ustawa wywołała spory kryzys w relacjach z Izraelem.

Cenckiewicz o ustawie o IPN

Głos w sprawie ustawy o IPN postanowił zabrać dr hab. Sławomir Cenckiewicz, historyk powołany dwa lata temu przez PiS w skład Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, a niedawno - do rady Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku:

Polska przyjęła niemądrą, bo nieprecyzyjnie napisaną i zupełnie nieskuteczną (pomijam sam pomysł ścigania za głupotę i inne poglądy) w wykonaniu nowelę do ustawy o IPN

- ocenił historyk w swoim wpisie na Facebooku (pisownia oryginalna).

Prokuratorzy IPN, którzy NIGDY nie byli w stanie doprowadzić do skazania Jaruzelskiego i Kiszczaka a nawet nie chcą ścigać jegomościa, który chwali się kradzieżą akt SB na swoim FB (Facebooku - red.), będą od teraz ścigać Obamę, Comeya i dziennikarza w Buenos Aires za wygadywanie bzdur o "polskich obozach śmierci" - GRATULUJĘ OPTYMIZMU

- ironizuje Cenckiewicz. Ale to nie koniec:

No i zbrodnie ludobójstwa banderowskiego z lat 1925-1950 - też ukarzą! Kto to pisał???

- dodał na zakończenie. We wpisie stwierdził również, że "Polska znalazła się na celowniku rządu Izraela i USA oraz wielu środowisk żydowskich".

Ustawa o IPN wywołała kryzys z Izraelem

Nowelizacja przepisów o IPN przegłosowana w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci Holokaustu doprowadziła do poważnego kryzysu w relacjach polsko-izraelskich.

Tel Awiw obawia się, że wprowadzone zmiany uniemożliwią jakąkolwiek debatę nad udziałem Polaków w zbrodniach na Żydach, choć Warszawa deklaruje, że celem ustawy jest jedynie walka z określeniem "polskie obozy koncentracyjne".

Swoje obawy względem nowej ustawy wyraził nie tylko Izrael, ale także Stany Zjednoczone czy Francja. Mimo to Andrzej Duda zdecydował się podpisać ustawę.

Jednocześnie postanowił też skierować jej sporne przepisy do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny.

Więcej o: