Portal przeanalizował przebieg kariery zawodowej dziesięciu kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, których nazwiska są znane. Wyniki są zastanawiające. Jak podaje tvn24.pl dziewięcioro z nich "w różnych konfiguracjach ma bezpośrednie lub pośrednie związki z Ministerstwem Sprawiedliwości".
W jaki sposób konkretnie? Troje sędziów pracowało dla Ministerstwa Sprawiedliwości w czasie kiedy funkcję szefa resortu pełnił Zbigniew Ziobro. Kolejnych troje to nowi prezesi sądów z jego nadania. Jest jeszcze troje sędziów, którzy ustanowili swoimi pełnomocnikami osoby służbowo zależne od ministra sprawiedliwości.
Wśród ujawnionych nazwisk jest m.in. Dagmara Pawełczyk-Woicka, która na początku stycznia została prezesem Sądu Okręgowego w Krakowie. Jak przypomniał kilka dni temu portal wyborcza.pl to szkolna koleżanka Ziobry i bliska współpracowniczka wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, wykluczonego niedawno z szeregów stowarzyszenia sędziowskiego "Iustitia".
Na liście kandydatów jest także wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie Dariusz Drajewicz, który zasłynął żądaniem wyjaśnień na piśmie od sędziego Igora Tulei, kiedy ten nakazał prokuraturze wznowienie śledztwa w sprawie słynnego nocnego głosowania nad budżetem w Sali Kolumnowej.
Do tej pory chęć zasiadania w nowej KRS wyraziło 18 sędziów.
Członków rady wybiorą politycy
Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Jest też odpowiedzialna za nominację nowych sędziów i ich awanse. Dziś KRS tworzy pierwszy prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, przedstawiciel prezydenta, minister sprawiedliwości, czterech posłów, dwóch senatorów oraz 15 sędziów wskazywanych przez środowiska sędziowskie.
Nowa ustawa podpisana przez prezydenta zakłada wygaszenie kadencji tej "piętnastki". Ich miejsce zajmą teraz sędziowie wskazani przez polityków. Ostateczną listę kandydatów ułoży odpowiednia sejmowa komisja. Będzie ona miała obowiązek uwzględnić co najmniej po jednym kandydacie wskazanym przez każdy klub poselski. Zgodnie z tym pomysłem, PiS może wskazać do KRS maksymalnie aż 11 sędziów. W takim wariancie pozostałą czwórkę będą stanowili kandydaci aktualnej opozycji. O ile PO, Kukiz'15, Nowoczesna oraz PSL w ogóle zgłoszą swoich nominatów.
Sędziów do KRS może zgłosić także grupa dwóch tysięcy obywateli lub 25 sędziów. Pod koniec stycznia do Sejmu wpłynęło w sumie 18 kandydatur.
ZOBACZ TEŻ:To już pewne - Duda podpisze ustawy, a PiS przejmie KRS i SN. Sądowa rewolucja w 5 punktach
ZOBACZ TEŻ: Chcą być w nowym KRS, kiedyś mieli postępowania dyscyplinarne. Składali donosy na kolegów