Ewa Bugała, dotychczas reporterka TVP Info, ma kierować biurem komunikacji korporacyjnej i pełnić funkcję rzecznika prasowego spółki PKN Orlen - podaje portal Niezalezna.pl. Informację o nowej posadzie Bugały podaje też portal Fakt.pl.
Próbowaliśmy uzyskać potwierdzenie bezpośrednio od przedstawicieli spółki. "Spółka nie komentuje decyzji kadrowych" - czytamy w e-mailu od biura prasowego Orlenu.
Według naszych nieoficjalnych informacji o nowym stanowisku Bugały nie wiedzieli do dziś dotychczasowi bliscy współpracownicy z Telewizji Polskiej.
Sama Bugała wieczorem pożegnała się z TVP za pośrednictwem Twittera. Nie napisała jednak, gdzie będzie teraz pracować.
Jak podawał w styczniu tygodnik "Do Rzeczy", Ewa Bugała wzięła urlop na żądanie. Ostatnim zajęciem Bugały w Telewizji Polskiej było kierowanie programem "Nie da się ukryć" i redakcją serwisów w TVP Info.
Publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha przypomniał na Twitterze, że we wrześniu 2014 r. do zarządu Orlenu wszedł Igor Ostachowicz. Ostachowicz był wcześniej m.in. sekretarzem stanu w kancelarii premiera Donalda Tuska. Po dwóch dniach nowy członek zarządu zrezygnował z tej funkcji.
Warzecha przypomniał również, jak nominację Ostachowicza opisywały wówczas media prawicowe.
Ewa Bugała ma 29 lat. W TVP pracę zaczęła w 2012 roku. Robiła research, asystowała reporterom. W "Wiadomościach" TVP po "dobrej zmianie" szybko awansowała na czołową reporterkę polityczną. Od 2016 roku samodzielnie przygotowywała materiały do głównego wydania "Wiadomości", a wielu komentatorów wytykało jej manipulowanie faktami.
Wyjaśniała między innymi, "jak się robi pucz", połączyła śmierć działacza PiS Marka Rosiaka z Czarnym Protestem i politykę PO z zamachem w Nicei, a nawet tłumaczyła Polkom, że zaostrzenie ustawy aborcyjnej ma pomóc kobietom.
Gdy "Wiadomości" zrobiły materiał o ataku terrorystycznym w Nicei, Bugała mówiła, że coraz częściej terroryści "werbują dżihadystów wśród przybywających do Europy uchodźców".
Dalej łączyła uchodźców z PO. - Obowiązkowe przyjmowanie uchodźców chce narzucić krajom członkowskim Komisja Europejska. Zwolennikiem unijnej polityki jest od początku Platforma Obywatelska, której europosłowie poparli rezolucję PE w tej sprawie.
Reporterka mówiła w materiale, że prezes PiS Jarosław Kaczyński już rok wcześniej przestrzegał przed zagrożeniem, jakie niesie przyjmowanie uchodźców, podczas gdy premier Ewa Kopacz apelowała o przyjmowanie imigrantów.
Głośno o Bugale zrobiło się w listopadzie ubiegłego roku, gdy posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej poprosiła zaskoczoną dziennikarkę "Wiadomości" o nagranie wypowiedzi.
- Pani jest dziennikarką, ja bym chciała nagrać informację dla pani widzów - powiedziała posłanka Nowoczesnej. - Dlaczego pani nie chce? Pani robi informacje, które są zmanipulowane i chciałabym to nagrać dla pani widzów - nie ustępowała Scheuring-Wielgus. - Chciałabym, żeby choć raz miała pani bezstronne informacje - dodała.
- Niech pani zadzwoni do rzecznika - odpowiedziała dziennikarka TVP.
Posłanka Nowoczesnej została skrytykowana za to także przez dziennikarzy niekojarzonych z prawicą.
Pod koniec maja ub r. Bugała pochwaliła się, że dostała nowy program w TVP "Nie da się ukryć". Premiera miała miejsce 1 czerwca. - To program, w którym mówimy prawdę o najważniejszych wydarzeniach dnia i bohaterach ostatnich godzin - zaczęła Bugała.
Tematem pierwszego wydania były "skandaliczne zaniedbania po katastrofie smoleńskiej". Jeden z materiałów poświęcony był "skandalicznemu" pomysłowi szefa klubu PO Sławomira Neumanna, który mówił, że "ofiary katastrofy smoleńskiej być może trzeba było pochować w jednej, zbiorowej mogile". Bugała porównała to do "bezimiennych, zbiorowych mogił", w których spoczęli polscy oficerowie zamordowani w Katyniu.
Nie minął miesiąc od emisji pierwszego odcinka programu "Nie da się ukryć", a jego szefowa i prowadząca dostała kolejny awans. Była reporterka "Wiadomości" została szefową redakcji serwisów TVP Info. Nie zniknęła jednak z anteny.