Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w poniedziałek po południu spotka się z ambasador Izraela w Polsce, Anną Azari. Szef dyplomacji powiedział, że o spotkanie zabiegała ambasador. - Chcemy spokojnie porozmawiać - wyjaśnił Czaputowicz.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej dziennikarze zapytali Jacka Czaputowicza o list byłych ambasadorów RP. Dyplomaci uważają, że nowelizacja ustawy o IPN szkodzi stosunkom polsko-izraelskim. Szef resortu spraw zagranicznych ma jednak inne zdanie. Stwierdził wręcz, że Polska na tym sporze zyskuje.
Czy uważam, że to są złe stosunki? Nie, uważam że Polska zyskuje na tym sporze. Uświadamia opinii publicznej jaka była prawda. Jeżeli pojawia się termin „polskie obozy śmierci”, a minister spraw zagranicznych Niemiec mówi, że nigdy nie będzie na to zgody, to jest to duży sukces polskiej dyplomacji i inicjatywy na rzecz obrony imienia polski podjętej przez premiera Mateusza Morawieckiego i władze Prawa i Sprawiedliwości
- stwierdził Jacek Czaputowicz. Po czym dodał:
Ufam, że ta dyskusja będzie sprzyjać umocnieniu miejsca Polski w świecie, wykazaniu, że Polska potrafi walczyć o swoje prawa, a przede wszystkim, że prawda historyczna leży po naszej stronie
- zakończył minister.
Dziennikarze podpytywali szefa dyplomacji również o samą nowelizację ustawy o IPN.
Moim zdaniem ta ustawa jest dobra i wystarczająco precyzyjna. (…) Trzeba natomiast szukać porozumienia, bo ja ten problem widzę jako nieporozumienie
- stwierdził Jacek Czaputowicz.
Minister spraw zagranicznych odniósł się też do oświadczenia Niemców. Sigmar Gabriel, szef niemieckiego MSZ powiedział, że "nie ma najmniejszej wątpliwości co do tego, kto jest odpowiedzialny za obozy zagłady, kto nimi zarządzał, gdzie zamordowano miliony europejskich Żydów. Są to Niemcy".
Jacek Czaputowicz powiedział, że podziękował niemieckiemu ministrowi spraw zagranicznych za jego słowa. Dodał, że jego treść pokrywa się z oczekiwaniami Polaków, bo „wyraźnie wskazuje sprawców Holokaustu”.
Jacek Czaputowicz odniósł się też do wizyty izraelskiego ministra edukacji, który przyjedzie do Polski w środę.
Zapoznałem się z wypowiedziami Naftalego Benneta. Radzę tu zachowanie spokoju. (…) Nazywanie Polaków jako tych, którzy uczestniczyli w Holokauście, jest przedwczesne. Powinniśmy dojść do porozumienia w tej sprawie. Pamiętajmy, że w Izraelu toczy się kampania. Musimy brać poprawkę na pewne wypowiedzi
-powiedział Jacek Czaputowicz.
Minister spraw zagranicznych odniósł się też do zmian kadrowych w MSZ, co było głównym tematem poniedziałkowej konferencji.
Problemem w MSZ jest zbyt mała liczba dyplomatów, czyli osób, które mogą pełnić samodzielne funkcje dyplomatyczne za granicą, a zbyt duża tych, którzy pracują w administracji i nie są przydatni do pełnienia zadań dyplomatycznych. Bo albo nie mają odpowiedniego wykształcenia, albo brakuje im znajomości języków, albo nie mają skłonności do wyjazdu
- powiedział Jacek Czaputowicz, tłumacząc zmiany kadrowe w MSZ i zapowiadając zwiększenie naboru do Akademii Dyplomatycznej.
18 byłych ambasadorów Polski i dyplomatów wystosowało list otwarty ws. sporu z Izraelem, USA i innymi sojusznikami wokół ustawy o IPN. Ich zdaniem przebieg sporu dowodzi, że "pozycja międzynarodowa Polski jest najgorsza od odzyskania niepodległości w 1989 roku".
Polska przestała mieć zdolności wpływania na swych, nawet najbliższych, partnerów zagranicznych. Jako byli dyplomaci ostrzegamy: obecna polityka Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwość jest sprzeczna z polską racją stanu i wiedzie Państwo do katastrofy. Niszczony jest dorobek pokoleń, które wywalczyły demokrację a potem skutecznie budowały pozycję międzynarodową wolnej Polski
- piszą dyplomaci. Apelują oni do obozu rządzącego o zmianę kursu, powrót do polityki proeuropejskiej i prozachodniej, zakończenie sztucznych sporów i przywrócenie wiarygodności Polski. Do prezydenta - o zawetowanie ustawy o IPN, a do MSZ o "przywrócenie dyplomacji podmiotowości i profesjonalizmu".