O spotkanie poprosili izraelscy dyplomaci.
W piątek Sejm przyjął nowelizację ustawy o IPN, która przewiduje karę do trzech lat więzienia lub grzywny za "przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie (...) lub w inny sposób rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Ustawa, która trafi teraz do Senatu, umożliwia wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie takim zbrodniom. Za używanie sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” i podobnych będzie groziła kara grzywny lub trzech lat więzienia.
Obok zbrodni nazistowskich i komunistycznych ustawa umieszcza zbrodnie ukraińskich nacjonalistów i ukraińskich organizacji kolaborujących z III Rzeszą.
Zdaniem władz Izraela Polska próbuje zakazać mówienia o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust. Premier Benjamin Netanjahu zażądał nawet natychmiastowego spotkania ambasadora z premierem Mateuszem Morawieckim.
W sobotę podczas uroczystości z okazji rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau ambasador Izraela Anna Azari mówiła, że polski rząd chce ustanowić "kary dla świadectw ocalałych z Zagłady".
W niedzielę Kancelaria Prezydenta poinformowała, że Krzysztof Szczerski spotka się w poniedziałek z ambasador Izraela. Szef gabinetu prezydenta podkreślił, że prace parlamentarne nad ustawą o IPN nie są zakończone, dlatego prezydent wstrzymuje się z oceną projektowanych przepisów.
"Pragniemy zwrócić uwagę, że celem ustawy jest zapobieganie kłamstwom i fałszywym oskarżeniom skierowanym w stronę Narodu i Państwa Polskiego, o czym mówi wprost przepis projektowanej ustawy. Jeśli zatem głosy krytyków projektu wynikają jedynie z ich troski o prawdę o Holokauście, to ustawa ta wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom, a nie jest z nimi sprzeczna" - napisał w oświadczeniu Szczerski.
Szef gabinetu prezydenta podkreślił wspólne, polsko-żydowskie osiągnięcia w tej kwestii, "jak choćby nadanie przez UNESCO właściwej historycznie nazwy Niemieckiemu Nazistowskiemu Obozowi Koncentracyjnemu i Zagłady Auschwitz-Birkenau".
Działaliśmy w tej sprawie razem i razem osiągnęliśmy potwierdzenie tej prawdy. Dlatego dzisiaj każdy, kto używa dla tego i innych obozów kłamliwego terminu 'polski obóz śmierci' nie tylko bezcześci pamięć jego ofiar, ale także zatruwa świadomość kłamstwem, co powinno być piętnowane i karane
Jednocześnie każdy, kogo osobista pamięć lub badania historyczne zawierają prawdę o zbrodniach i zachowaniach niegodnych, jakie miały w przeszłości miejsce z udziałem Polaków, ma pełne prawo do tej prawdy.
- napisał Szczerski.
Karczewski też chce rozmawiać z ambasador Izraela
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapowiedział, że przed pracą nad ustawą o IPN będzie chciał się spotkać z ambasador Izraela w Polsce.
Na razie tego punktu nie ma w harmonogramie rozpoczynającego się w środę posiedzenia Senatu. Według Karczewskiego, do spotkania z ambasador Izraela mogłoby dojść we wtorek lub środę. Marszałek nie wykluczył, że senatorowie zajmą się ustawą w przyszłym tygodniu.
Wiceprezes IPN Mateusz Szpytma powiedział w TVP Info, że reakcja ambasador Izraela jest niezrozumiała i "opiera się na opiniach ludzi, którzy źle Polsce życzą".
- Ustawa ta mówi wyłącznie o sytuacjach, gdy państwo polskie jest pomawiane wbrew faktom. Nawet jeśli ktoś negatywnie wypowie się o jakimś Polaku i to udokumentuje, nic mu nie grozi. Trzeba też podkreślić, że przepisy ustawy nie dotyczą działalności naukowej i artystycznej - powiedział wiceszef IPN.
Argumentował, że dotychczasowe formy przeciwdziałania sformułowaniu „polskie obozy zagłady” w dużej mierze zakończyły się niepowodzeniem. - Nowelizacja zaproponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości ma więc za zadanie rozpocząć działania innego typu - powiedział.
Premier Benjamin Netanjahu oświadczył w sobotę, że "zdecydowanie sprzeciwia się" polskiej ustawie. "Nie można zmienić biegu historii, nie można negować Holokaustu" - oświadczyła strona izraelska.
Ambasador Izraela w Warszawie został wezwany do natychmiastowego spotkania z premierem Morawieckim, by przekazać stanowisko Netanjahu. Jednocześnie izraelski MSZ wezwał polskiego ambasadora w Tel Awiwie.
Również prezydent Reuven Rivlin wydał oświadczenie, w którym zauważył, że Polacy pomagali w zbrodniach nazistowskich, ale też okazywali pomocną dłoń, zostawali uznani za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.
Głos zabrał w sobotę premier Mateusz Morawiecki."Auschwitz jest najbardziej gorzką lekcją o tym, jak złe ideologie mogą doprowadzić do piekła na ziemi. Żydzi, Polacy i wszystkie ofiary powinni być strażnikami pamięci o tych, którzy zostali zamordowani przez nazistów. Auschwitz-Birkenau nie jest polską nazwą, a Arbeit Macht Frei nie jest polskim zdaniem" - napisał na Twitterze.
ZOBACZ TEŻ: