Na briefingu na warszawskim lotnisku wojskowym na Okęciu minister Beata Kempa mówiła, że jednym z głównych punktów jej wizyty będzie spotkanie z jordańskim ministrem ds. planowania i współpracy międzynarodowej Imadem Fakhoury'm.
- Zamierzam z nim porozmawiać w celu bardzo dokładnego rozeznania potrzeb uchodźców w Jordanii tak, żeby tę kwestię można było skoordynować, jeśli chodzi o dystrybucję środków w tym zakresie - powiedziała minister. Beata Kempa dodała, że w Jordanii będzie także rozmawiać z szefem delegatury Unii Europejskiej oraz z regionalnym przedstawicielem UNICEF-u.
Kempa zapowiedziała, że w czasie wizyty odwiedzi dwa obozy dla uchodźców: w Zaatari oraz Al Azraqu. Zaznaczyła przy tym, że Polska w ostatnim czasie wsparła Jordanię w sumie kwotą około 17 milionów złotych, a kolejne środki z naszego kraju trafiły na Bliski Wschód m.in. za pośrednictwem Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
- Przede mną rzeczywiście spora misja. Być może ten udział Polski, jak do tej pory, choć w ostatnich latach zwielokrotniony, nie jest taki, jak innych krajów europejskich, ale mamy ambicje tę pomoc rozwiać szczególnie w tych regionach, do których uchodźcy napływają w dużych ilościach, czyli do Jordanii i Libanu - zadeklarowała minister Kempa.
Minister Kempa podziękowała także za pomoc polskim organizacjom pozarządowym, które niosą pomoc potrzebującym. Jak dodała, Polska nie ma agencji wykonawczych w krajach potrzebujących.
- A co się stanie pani minister, jeśli najbardziej oczekiwana pomoc, to jest chociażby wykonanie niemożliwych do zrobienia na miejscu operacji czy leczenia?- zapytała jedna z dziennikarek.
- Po to jest mój urząd, żeby takie rozeznanie wykonać. Nie będę zakładać hipotetycznie, czy ktoś wyrazi taką potrzebę, czy nie. Naszym celem jest określenie podstawowych kierunków tym krajom, które tych uchodźców przyjmują. Trzeba skupić się na rozmowach, które są bardzo profesjonalne, a nie są publicystką, nie są odpowiedzią na zapotrzebowanie PR, a określają rzeczywiste potrzeby - odpowiedziała minister ds. pomocy humanitarnej.
- Można opowiadać o pomocy, albo można rzeczywiście tę pomoc nieść realnie na miejscu, bez potrzeby ich przemieszczania - dodała Kempa.