Greenpeace w komentarzu przesłanym do redakcji Gazeta.pl informuje, że „z nadzieją przyjmuje przyjmuje odwołanie skompromitowanego Jana Szyszki z urzędu Ministra Środowiska”. Organizacja zabrała też głos w sprawie jego zastępcy. „Testem dla nowego ministra będzie kwestia Puszczy Białowieskiej, ale również to, w jaki sposób Polska przygotuje się do szczytu klimatycznego w Katowicach”.
Przedstawiciele Greenpeace, międzynarodowej organizacji pozarządowej działającej na rzecz ochrony środowiska, skomentowali wtorkowe zmiany w polskim rządzie. Przedstawiciele organizacji surowo oceniają odchodzącego ministra Jana Szyszkę.
- To koniec rządów najgorszego ministra środowiska w historii wolnej Polski. Jan Szyszko ponosi osobistą odpowiedzialność za dewastację Puszczy Białowieskiej i masową wycinkę drzew w całym kraju, ale lista jego przewin wobec przyrody jest bardzo długa - powiedział Bohdan Pękacki, dyrektor programowy Greenpeace Polska.
Organizacja poinformowała, że będzie przyglądać się pracy następcy Jana Szyszki. We wtorek w ramach rekonstrukcji rządu na stanowisko ministra środowiska został powołany Henryk Kowalczyk.
- Liczymy na to, że czym prędzej porzuci drogę niszczenia, jaką podążał minister Szyszko, a zacznie chronić polską przyrodę w interesie wszystkich Polek i Polaków - powiedział Pękacki. - Naprawa tego, co zepsuł Szyszko jest bardzo pilna i powinna zacząć się od zaraz - zaapelował.
Bohdan Pękacki podkreślił, że nowy minister na wstępie ma trudne zadanie.
- Poza kwestią Puszczy Białowieskiej, nowy minister będzie musiał szybko zmierzyć się z kwestią polityki klimatycznej. Polska jest gospodarzem tegorocznego szczytu klimatycznego. Jednak kontynuowanie linii wytyczonej przez Szyszkę prowadzi do kompromitacji naszego kraju i jest niezmiernie szkodliwe - podsumował dyrektor programowy Greenpeace Polska.
ZOBACZ TEŻ: To prawdziwe trzęsienie ziemi w rządzie. Oto nazwiska nowych ministrów