Kiedy Mateusz Morawiecki w TV Trwam został zapytany o przyszłość polskiego górnictwa nikt chyba nie spodziewał się, jak skończy się ten wątek rozmowy.
- Jesteśmy między młotem a kowadłem. Polityka klimatyczna UE połączona z polityką największych państw świata, w zestawieniu z naszym miksem energetycznym powoduje, że mamy niewielkie pole manewru. Nie możemy powiedzieć Unii, że "nas wasza polityka klimatyczna nie obchodzi" - mówił desygnowany dziś premier.
Za chwilę dodał:
Chcemy przekształcać Europę, ją z powrotem, takie moje marzenie, rechrystianizować, bo niestety w wielu miejscach nie śpiewa się kolęd, kościoły są puste i są zamieniane na muzea. To wielki smutek - stwierdził Mateusz Morawiecki.
A potem znów wrócił do tematu węgla: - Generalnie w zgodzie ze środowiskiem z Górnego Śląska, z Zagłębia odchodzimy powoli od węgla, w tempie, żeby polska gospodarka nie ucierpiała. Niestety UE podkręca cele emisji CO2, zmusza nas do wykonania bardzo dużych modernizacji w naszych elektrowniach i elektrociepłowniach. Tę kołderkę, która jest za krótka, staramy się tak ułożyć, żeby było jak najmniej szkody dla górnictwa i gospodarki - mówił Morawiecki.