Od rana TVP Info - w ślad za portalem Niezależna.pl - pokazuje nagrania z lipca tego roku. Widać na nim okolice Sejmu, a dokładniej wejście do wydawnictwa "Czytelnik", czyli do zwyczajowego miejsca spotkań polityków PO.
Tym razem na filmie towarzyszą im także sędziowie - m.in. były prezes TK prof. Andrzej Rzepliński, rzecznik KRS Waldemar Żurek czy, wciąż urzędująca, pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. Prawicowe i prorządowe media nie mają wątpliwości, że to skandal.
"Maski opadły. Już wiemy, jakiej niezależności sądów broni opozycja" - pisze w jednym ze swoich tekstów Niezależna. W podobnym tonie sprawę omówiono też na antenie TVP. A jak było w rzeczywistości?
Sprawę szybko skomentowała sama PO, która określiła interpretację nagrania przez media jako "fake news".
17 lipca zorganizowaliśmy wysłuchanie publiczne z udziałem sędziów. Zaprosiliśmy gości do "Czytelnika", bo do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy marszałek Kuchciński w ramach "pakietu demokratycznego" wpuści uczestników do Sejmu
- tłumaczy Platforma. Na dowód załączono też zaproszenie na rzekomo "tajne" lipcowe spotkanie z sędziami. Widać na nim, że organizowane w Sejmie wysłuchanie publiczne z udziałem znanych autorytetów prawniczych było jak jawne i otwarte dla wszystkich.
Zobacz też: Będzie pilna narada w siedzibie PiS. Komitet polityczny zajmie się rekonstrukcją rządu
Kijowski nie ma pieniędzy. "Jeśli nie pomoże zbiórka, będzie musiał iść do pracy" [MAKE POLAND GREAT AGAIN]