Ziemowit Kossakowski wsławił się "artykułem" pt. "Kontrowersje wokół rezydentów. Narzekają na zarobki, jedzą kanapki z kawiorem", który ukazał się w październiku na stronie tvp.info. W tekście opartym na zdjęciach z portali społecznościowych zarzucał lekarzom egzotyczne podróże i jedzenie kawioru, podczas gdy ci narzekają na zarobki.
Doniesienia okazały się nieprawdziwe. Po burzy medialnej autor został zawieszony, a redaktor naczelny tvp.info Samuel Pereira przepraszał za artykuł. Sprawą zajęła się też Komisja Etyki TVP, która orzekła, że artykuł jest "nierzetelny i stronniczy". Wymieniono pięć punktów regulaminu etyki TVP, które złamał Kossakowski.
Oto one:
- "Dziennikarz telewizji publicznej służy społeczności widzów, szanując prawdę, dobro wspólne i wolność słowa, dokłada wszelkich starań, by zachować niezależność i bezstronność."
- "Dziennikarz wykazuje należytą dbałość o wyraźne oddzielenie informacji od komentarza i opinii."
- "Żadne okoliczności, motywy, naciski czy inspiracje nie usprawiedliwiają podania fałszywych czy niesprawdzonych informacji ani zatajania informacji."
- "W sytuacjach konfliktowych dziennikarz obowiązany jest dołożyć wszelkich starań, by dotrzeć do źródeł informacji wszystkich stron sporu. Jeśli jest to niemożliwe informuje, że są to dane częściowe."
- "Opinie i komentarze nie mogą przeinaczać faktów ani być wynikiem nacisków instytucji, firm czy osób prywatnych."
Opinia Komisji Etyki miała zaważyć o tym, czy Telewizja Polska będzie kontynuować współpracę z Ziemowitem Kossakowskim. Nie wiadomo, jaka będzie decyzja. W TVP Kossakowski pracuje od ubiegłego roku.
Po sprawie artykułu ogłoszono, że dziennikarze Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, przygotowujący materiały m.in. dla "Wiadomości", "Panoramy" i serwisów TVP Info, przejdą obowiązkowe szkolenie dotyczące m.in. etyki dziennikarskiej.
