Prezydent Andrzej Duda udzielił w Belwederze wywiadu dla TVN24. Rozmowa zaczęła się mocnym akcentem - od tematu szefa MON Antoniego Macierewicza. - Jak wyglądają te relacje? - zapytał dziennikarz Bogdan Rymanowski.
- Pojawiły się pewne kwestie, które ja określam jako bardzo smutne. Taką sprawą jest sprawa gen. Kraszewskiego. Ja tej sprawy nie rozumiem i ona mnie ogromnie boli - stwierdził Andrzej Duda.
Przypomnijmy: generał Jarosław Kraszewski to współpracownik prezydenta. Procedura kontrolna wobec generała Kraszewskiego - dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego - została wszczęta w czerwcu. Tym samym generał czasowo utracił dostęp do informacji niejawnych, co według BBN uniemożliwia mu wykonywanie obowiązków służbowych.
Duda stwierdził, że początkowo Kraszewski nie budził zastrzeżeń Macierewicza, ale "nie jest tajemnicą", że "Kraszewski miał stosunek krytyczny do kilku działań pana ministra i tego nie ukrywał".
Dalej Andrzej Duda stwierdził, że nie podważał kandydatur na stopnie generalskie. Odniósł się też do piątkowego ruchu Antoniego Macierewicza, czyli odwołania wniosków o te nominacje. - Czyli nie traktuje pan tego ruchu jako ukłonu? - dopytywał Rymanowski.
- Ale mało, ja takiego oczekiwania do pana ministra nie kierowałem. Wręcz przeciwnie. Poleciłem złożyć do min. Macierewicza, żeby dodał do tych wniosków pana gen. Leszka Surawskiego - tłumaczył Duda i dodał, że Surawski powinien otrzymać czwartą gwiazdkę, ułatwiłoby mu to chociażby współpracę międzynarodową.
- Ale nie dodał? - zapytał Rymanowski.
- Nie było odpowiedzi ze strony ministra Macierewicza - odparł Duda.
Rymanowski: Nie odczuwa pan dobrej woli ze strony szefa MON?
Duda: Nie rozumiem tej sytuacji.
Była też mowa o tym, co zrobić, by zakończyć konflikt Duda - Macierewicz.
- Dlaczego pan nie zaprosi ministra Macierewicza do siebie? - wypalił dziennikarz.
- Ja zwracałem się do pana ministra Macierewicza. I w formie bezpośredniej, i na piśmie - rozkładał ręce prezydent.
- To trochę jest bezradny pan, bezsilny - podsumował Rymanowski.
Rozmówcy wracali do tematu generała Kraszewskiego. - Mnie najbardziej poraziło to, że te same metody, które PO stosowało wobec ministra Macierewicza i ministra Waszczykowskiego (chodzi o odebranie dostępu do informacji niejawnych przed laty - red.) - teraz są stosowane wobec moich ludzi - stwierdził Andrzej Duda.
Pojawił się też temat rekonstrukcji rządu. Duda na wszystkie pytania odpowiadał wymijająco. Nie chciał mówić o ocenie poszczególnych ministrów, ani o tym, czy Beata Szydło dalej powinna być premierem. Generalnie wskazywał, że współpraca z rządem układa się dobrze. Poinformował, że podczas spotkań z Jarosławem Kaczyńskim nie było mowy o tym, jak nowy rząd PiS może wyglądać.
Kiedy pojawił temat się zmian w sądownictwie, Andrzej Duda skarżył się, że "nie przedstawiono mu" projektów tych zmian. - Nie miałem możliwości ich ocenić, nie miałem możliwości się wypowiedzieć - podkreślał. Dodał, że "ubolewa", że do takiej sytuacji doszło, ale jego zdaniem "ktoś zawalił". Kto? - Za rząd odpowiada premier - odparł Duda
Komentujący wywiad na Twitterze zwracają uwagę, że prezydent obnaża w wywiadzie swoją słabość.
Rymanowski kontynuował: ludzie protestują i mają żal, że Andrzej Duda przysięgał na Konstytucję, ale jej nie broni, a wręcz ją łamie. - Każdy może sobie uważać, co mu się podoba. A ja uważam, że nie łamię - odpowiedział Duda.
- Czy opinia publiczna pozna wreszcie treść pana uzgodnień z PiS? - zapytał Rymanowski. Duda zrzucił w tej sprawie odpowiedzialność na Prawo i Sprawiedliwość i stwierdził, że też czeka, czy do jego ustaw parlamentarzyści wniosą poprawki.
- Rzecznik Sądy Najwyższego mówi, że nawet jeśli wejdzie ustawa w pańskiej wersji, to nastąpi przejęcie NS - zagaił Rymanowski.
- Wie pan... ludzie z tego środowiska mówili, że są nadzwyczajną kastą - wypalił Duda.
A co miał do powiedzenia o Donaldzie Tusku? "Był głęboko zdumiony", że Tusk zabrał głos w sprawie kraju. - Może niepokoi się o los polskich spraw, jest patriotą? - pytał dziennikarz. Andrzej Duda się zawahał. - Nie trzeba było zajmować tego urzędu - stwierdził w końcu.
Nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć, czy wystartuje w kolejnych wyborach na prezydenta.
- Rozmawiacie z prezesem na temat kotów? - zapytał na koniec Rymanowski.
- Rzadko, czasem tak - uśmiał się na koniec Andrzej Duda.
- Może najwyższa pora - zakończył dziennikarz.
Andrzej Duda zabrał głos w najgorętszym temacie weekendu >>>
Zobacz też: Marsz Niepodległości przeszedł przez Warszawę. Polska wstaje z kolan, a politycy odstawiają klasycznego Błaszczaka [MAKE POLAND GREAT AGAIN]