W Warszawie protest pod hasłem "Wolne sądy, wolne wybory, wolna Polska" zorganizowano przed Pałacem Prezydenckim. Na miejscu pojawiły się - mimo chłodu - tłumy ludzi. Wielu z nich miało ze sobą polskie i unijne flagi, oraz znicze - symbole lipcowych protestów w obronie Sądu Najwyższego i KRS.
Dlaczego znów zdecydowali się przyjść i protestować? - Kiedy patrzę na Stanisława Piotrowicza, prokuratora stanu wojennego, to mam wrażenie, że ta komuna wraca - mówi naszemu reporterowi jedna z uczestniczek.
- Przychodzę tu i pod Sejm, by powiedzieć "nie" rządowi PiS. To nie nasz rząd. Czy to walka z wiatrakami? Nie. Czy czujemy się zmęczeni? Na pewno tak. Ale zamierzamy walczyć. Bo jak nie my, to kto? - pyta retorycznie pani Izabela.
Pani Izabela podczas protestu w Warszawie Fot. Tomasz Golonko
- A my przyszłyśmy głośno powiedzieć, że polityka wobec emerytów to dno - stwierdzają w rozmowie z nami dwie starsze panie. - Obiecano podwyżki, a żyjemy w biedzie. Zaraz żaden senior nie będzie mógł protestować, bo prawo będzie takie, że kto przeciwko rządowi, ten z ulicy jest zgarniany do suki i za kraty - oceniają.
Zgodnie z prośbą organizatorów, uczestnicy nie przynieśli ze sobą żadnych emblematów partyjnych. Wśród biało-czerwonych i unijnych flag można było za to dostrzec np. te tęczowe. - Boimy się, że przestępstwa na tle homofobicznym nie będą karane. Zmiany uderzą bezpośrednio w nas - mówi naszemu reporterowi grupa młodych ludzi.
- Już jest niebezpiecznie. Chcemy pokazać, że społeczność queer jest na takich wydarzeniach obywatelskich, jak to. Jesteśmy tu, bo jako osoby LGBT jesteśmy narażeni na coraz liczniejsze przejawy przemocy wobec nas - twierdzi Nadia.
Grupa młodych ludzi na proteście Fot. Tomasz Golonko
Pewna młoda para z Babic przyznała z kolei, że była w okolicy na spacerze. - Uznaliśmy, że trzeba dołączyć. W ten sposób chcemy wyrazić swój sprzeciw wobec rządu Beaty Szydło - tłumaczą. - Nie głosowaliśmy na PiS. I chcemy tu wszystkim powiedzieć. Nigdy więcej na nich nie głosujcie! - podkreślili.
Piątkowe demonstracje zorganizowano w sumie w ponad 100 miastach w Polsce i za granicą. Manifestacje odbyły się m.in. w Krakowie, Poznaniu, Olsztynie, Radomiu, Zakopanem czy w Częstochowie, a także w Londynie i Zagrzebiu.
Protest w obronie sądów w Warszawie Fot. Tomasz Golonko