Szef PiS Jarosław Kaczyński pewnie nie zdawał sobie sprawy, że jego zdjęcie z piątkowych obrad Sejmu zrobi taką furorę. Historię opisały także zagraniczne agencje, a za nimi światowe media. Wśród nich "Daily Sabah" z Turcji.
Czytelnicy mogli dowiedzieć się, że "najsilniejszy polski polityk został przyłapany na czytaniu książki o kotach w trakcie piątkowych obrad Sejmu". Dziennikarze portalu pomylili jednak Jarosława Kaczyńskiego z nieżyjącym bratem. W efekcie tekst zilustrowany został fotografią Lecha Kaczyńskiego.
Pomyłkę wypatrzył poseł PiS Dominik Tarczyński. Nie był delikatny. "Nie macie pojęcia o Polsce i naszych politykach. Na zdjęciu jest Lech Kaczyński, nasz Prezydent, który zginął w katastrofie lotniczej (Smoleńsk, Rosja 2010). Użyjcie Google... i mózgu" - napisał poseł PiS.
Po jakimś czasie tweet z błędnym zdjęciem został usunięty, a autorzy zmienili fotografię w tekście.
Najwyraźniej Turcja jest bliska posłowi Tarczyńskiemu. Kilka miesięcy temu, w trakcie protestów w obronie sądów, wystąpił w tamtejszej telewizji. Bronił PiS. Mówił m.in., że jego partia "nie strzela do ludzi jak PO". O sędziach mówił, że "zabijają ludzi prowadząc po pijaku".
ZOBACZ TEŻ: Poseł PiS w tureckiej TV: "Nie strzelamy do ludzi jak PO". A sędziowie? "Zabijają ludzi prowadząc po pijaku"
Sejm uczcił pamięć Piotra S., ale nie Krystyna Pawłowicz