Już sam fakt, że nowotwór udało się wykryć, był sporom szczęściem. Kobieta zgłosiła się do lekarza z wymiotami i - jak zwraca uwagę "Gazeta Wrocławska" - to mogło zostać uznane za normalne w trakcie ciąży. U 27-latki znaleziono jednak bardzo dużego guza mózgu.
Nowotwór zagrażał jej życiu, jednak kobieta początkowo odmawiała leczenia. Obawiała się, że może ono zaszkodzić ciąży. Dopiero rozmowa z psychologiem, oraz fakt, że choroba jest zabójcza zarówno dla niej, jak i dla dziecka, przekonał ją do zabiegu.
W ciągu zaledwie dwóch godzin - takie zabiegi trwają zazwyczaj 2, 3 razy dłużej - lekarzom ze szpitala w Legnicy udało się usunąć nowotwór. Zastosowano też cesarskie cięcie. Choć dziecko urodziło się około 10 tygodni przed terminem, to wg lekarzy wcześniak rozwija się poprawnie i ma dobre rokowania. Z kolei matka może teraz poddać się radioterapii.
W marcu guza mózgu u innej ciężarnej udało się usunąć lekarzom z Krakowa. Wtedy zabieg przeprowadzono bez narkozy - kobieta była przytomna w czasie całej operacji.