Od dwóch lat Verhofstadt ma zakaz wjazdu do Rosji. W ten sposób Władimir Putin zareagował na unijne sankcje nałożone wobec Rosji. Teraz, jak zwrócił uwagę europejski polityk, podobny los może go czekać w innym kraju. Należącym do Unii.
Zakazu wpuszczania belgijskiego polityka domaga się Reduta Dobrego Imienia, która złożyła przeciwko niemu dwa pozwy do sądu. "Wystąpiliśmy także do Wojewody Mazowieckiego z wnioskiem o uznanie Guya Verhofstadta za osobę niepożądaną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej - ogłosiła na Twitterze fundacja, która wsławiła się m.in. walką w oscarową "Idą".
Czym podpadł lider liberałów w Parlamencie Europejskim? Podczas ostatniej debaty w europarlamencie, kiedy przegłosowano rezolucję w sprawie Polski, ostro potępił marsz narodowców, który 11 listopada przeszedł ulicami Warszawy. Stwierdził, że "odbył się 60-tysięczny marsz faszystów". - Neonazistów, białych suprematystów. Nie mówię tu o Charlottesville w USA, mówię o tym, co działo się w Warszawie, stolicy Polski. Marsz ten miał miejsce 300 kilometrów od obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. To nie powinno nigdy wydarzyć się w Europie - mówił Verhofstadt.
"Dlaczego pan wychodzi?"
Stanął też w obronie Janusza Lewandowskiego, który zwrócił uwagę w wystąpieniu, że działania rządu PiS są sprzeczne z polską racją stanu i prowadzą do izolacji kraju. Na te słowa zareagował Ryszard Legutko, który nazwał wystąpienie Lewandowskiego skandalicznym i wyszedł z sali.
- Panie Legutko, dlaczego nie zostanie pan na debatę? Dlaczego pan wychodzi? Bo ja mam panu coś do powiedzenia - mówił za wychodzącym z sali europosłem Verhofstadt. - Pana atak na pana Lewandowskiego był skandaliczny. Jeśli jest wśród naszych kolegów ktoś, kto jest rozsądny, umiarkowany, czasem nawet nudny, to jest to właśnie deputowany Lewandowski. Powiedzenie zatem, że postradał zmysły... cóż, to raczej polski rząd postradał zmysły - mówił Verhofstadt.