- Dzień po kompromitacji w Strasburgu, czas na kolejną kompromitację - tymi słowami Ewa Bugała rozpoczęła swój materiał w "Wiadomościach". W ten sposób reporterka połączyła środowe głosowanie w europarlamencie nad rezolucją o Polsce z czwartkową konferencją Grzegorza Schetyny. Lider PO wezwał rząd Beaty Szydło do dymisji.
Chwilę później Bugała przypomniała nazwiska wszystkich sześcioro europosłów Platformy Obywatelskiej, którzy podnieśli w środę rękę "za" rezolucją, wzywającą Polskę do przestrzegania zasad praworządności.
- Postawę europarlamentarzystów Platformy Obywatelskiej niektórzy kojarzą z niechlubnymi postaciami z polskiej historii - stwierdziła Bugała, co po chwili zilustrowała stosownym fragmentem filmu... "Potop" Jerzego Hoffmana, na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza.
Na ekranach widzów "Wiadomości" pojawił się wówczas Zagłoba (w tej roli niezapomniany Kazimierz Wichniarz), wygrażający hetmanowi Januszowi Radziwiłłowi za jego sojusz ze Szwecją w trakcie potopu:
Bodajś skonał w rozpaczy, bodaj ród twój wygasł, bodaj diabeł duszę z ciebie wywlókł, zdrajco. Zdrajco, po trzykroć zdrajco!
Dziwnym trafem zaledwie dzień wcześniej ten sam fragment "Potopu" przypomniał na Twitterze Jacek Saryusz-Wolski. To dziś niezrzeszony europoseł (dawniej w PO), który jeszcze w marcu był kandydatem rządu PiS na stanowisko szefa Rady Europejskiej.
Ostatecznie Saryusz-Wolski przegrał to starcie z Donaldem Tuskiem, który został wybrany na drugą kadencję w Brukseli miażdżącą przewagą głosów: 27 do 1.
Zobacz też: Debata o Polsce w PE, europoseł PiS wychodzi z sali. "Antypolska orgia, Niagara kłamstw"