Jan Szyszko chce mieć własnych agentów do "wykrywania szkód ekologicznych" - podaje "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze dotarli do projektu ustawy o Państwowej Agencji Ochrony Środowiska (PAOŚ).
Agenci ministra Jana Szyszki będą mogli wejść do każdego biura, fabryki i urzędu bez pytania kogokolwiek o zgodę - ta będzie potrzebna tylko w przypadku obiektu wojskowego. A tak agentom PAOŚ wystarczy tylko upoważnienie do kontroli wydane przez Ministerstwo Środowiska. Będą mogli przesłuchać każdego, poprosić o wszystkie dokumenty i dane oraz wylegitymować podejrzanych.
Skąd znajdą się pieniądze na działalność agencji? Funkcjonowanie PAOŚ ma być finansowana z budżetu i środków unijnych. - Szyszko chce pójść w ślady Macierewicza czy Kamińskiego i mieć własnych agentów do inwigilowania obywateli albo szukania haków na ekologów - stwierdził na łamach "Gazety Wyborczej" Stanisław Gawłowsk, poseł PO, były wiceminister środowiska. Warto wspomnieć, że latem policjanci szukali narkotyków w Obozie dla Puszczy, a ostatnio weszli do mieszkań ekologów, którzy protestowali w warszawskiej siedzibie Lasów Państwowych.
Cały tekst przeczytasz tutaj >>>
Sejm uczcił pamięć Piotra S., ale nie Krystyna Pawłowicz