"Wszyscy różni, wszyscy biali". Gliński: "Nie ma na to zgody". Ale za chwile mówi o prowokacji

Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński powiedział, że nie ma zgody, by w przestrzeni publicznej funkcjonowało wsparcie dla wspólnoty narodowej w sensie etnicznym.

Polityk dodał, że rząd popiera myślenie narodowe w sensie narodu kulturowego. Wicepremier odniósł się w ten sposób do rasistowskich haseł na transparentach podczas wczorajszego Marszu Niepodległości.

- Dziwię się, że wczoraj, faktycznie gdzieś w przestrzeni publicznej, na pięknym marszu narodowym, pojawił się transparent, który mógłby sugerować, że ktoś myśli o narodzie w kategoriach etnicznych czy w kategoriach rasistowskich - mówił. Zaznaczył, że polski rząd nie popiera tego typu haseł.

Uczestnicy wczorajszego Marszu Niepodległości, obok transparentów z hasłami "My chcemy Boga", "Lwów i Wilno pamiętamy", nieśli też takie: "Europa będzie biała albo bezludna", "Biała Europa braterskich narodów" czy "Wszyscy różni, wszyscy biali".

W ocenie wicepremiera, te ostatnie hasła mogły być prowokacją, "w sensie szerszym, pewnie kontekstu rzeczy negatywnych, które są związane z poprawnością polityczną, czy wprost polityką multikulturową".

- Myślę, że był to pewien rodzaj prowokacji politycznej - dodał.

Wicepremier Gliński uczestniczył w Warszawie w I Kongresie Inicjatyw Pozarządowych, zorganizowanym przez Konfederację Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej.

Więcej o: