O jaką poprawkę dokładnie chodzi? Poseł Małgorzata Gosiewska (PiS) zaproponowała, by utworzyć przy MSZ zupełnie nowe ciało: Radę Służby Zagranicznej. Gremium to - złożone z przedstawicieli Sejmu, Senatu oraz prezydenta - miałoby mieć charakter "opiniodawczo-doradczy".
To nie przekonuje jednak nawet... ministra spraw zagranicznych. Witold Waszczykowski w specjalnym liście skierowanym do szefa klubu PiS pisze wręcz, że utworzenie proponowanej Rady jest "wielce wątpliwa, przede wszystkim w zakresie zgodności z konstytucją".
Jego zdaniem zawarte w poprawce sformułowanie, że to Rada "stoi na straży suwerenności RP", sugeruje, iż nowe ciało będzie miało dalece większe kompetencje niż opiniowanie i doradzanie szefowi MSZ. Waszczykowski przypomina, że wspomniane zadanie należy już przecież - zgodnie z konstytucją - do prezydenta.
"Rada w istotny sposób godzi w konstytucyjne i ustawowo określone kompetencje Rady Ministrów, odpowiedzialnej za prowadzenie polityki zagranicznej" - przekonuje minister w dokumencie datowanym na 2 listopada.
Treść listu Waszczykowskiego zamieścili na Twitterze posłowie opozycji, którzy w trakcie dzisiejszego posiedzenia połączonych sejmowych komisji spraw zagranicznych i ustawodawczej musieli - ku swojemu zdziwieniu - bronić krytykowanego na co dzień szefa MSZ.
- To bezprecedensowa sytuacja - mówił podczas posiedzenia komisji Robert Tyszkiewicz (PO), zwracając uwagę, że poprawce proponowanej przez PiS sprzeciwia się nawet konstytucyjny minister tego rządu.