Komisja śledcza próbowała ustalić, dlaczego doszło do tak wielu zaniedbań w śledztwie, jednak była funkcjonariuszka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku powtarzała, że niewiele pamięta.
- Cała Polska panią ogląda - mówiła z szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS). - Ośmiesza pani czynności operacyjne komendy. Sprawia pani, że każdy przestępca może czuć się bezpiecznie - mówiła, wytykając kolejne zaniedbania w śledztwie.
- Niech pani zachowuje resztki honoru polskiej policji - powiedziała Wassermann, gdy była funkcjonariuszka znów oznajmiła, że nie pamięta szczegółów.
Anna Fołta-Nowacka oznajmiła, że informacje w ramach śledztwa zbierano m.in. w internecie. - Komentarze na forach internetowych to też ważne doniesienie - stwierdziła. - Czyli www.google.com było głównym źródłem operacyjnym policji? - dopytywał Witold Zembaczyński (Nowoczesna).
Anna Fołta-Nowacka tłumaczyła, że miała dobre chęci, ale - jak mówiła - jednocześnie prowadziła dziesięć różnych działań operacyjnych. - Nie udało mi się znaleźć informacji, które mogłyby potwierdzić tę sytuację w wystarczający sposób. Gdyby tak było, to sprawa zakończyłaby się inaczej - powiedziała.
Była funkcjonariuszka zeznała też, że odwiedziła siedzibę Amber Gold, aby wykryć ewentualne nieprawidłowości. Jej ustalenia nie były zbyt obszerne. Poseł Marek Suski (PiS) skomentował: - Łazienki są ładne, czyli uczciwa działalność? - zapytał przesłuchiwaną.
- Była pani w centrali, była pani w KRS i była pani na forum internetowym. To są trzy rzeczy. Raz na pół roku jedna czynność - powiedział poseł Rzymkowski. - Wszystko jest w materiałach postępowania - odpowiedziała przesłuchiwana.
- To,co pani zrobiła przez tyle miesięcy, ja to mogę zrobić dziś w kilka godzin po otwarciu tableta - powiedziała Wassermann.
Drugim świadkiem był Maciej Zajda - także były funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
- Co wynikało z analizy wcześniejszych przestępczości Marcina P.? Czy sprawdzaliście jego powiązania ze światem przestępczym? Czy próbowaliście ustalić jego kontakty? - dociekała komisja. - Nie - odpowiada krótko świadek. - Dlaczego? - dopytywał poseł. - Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie - oznajmił po dłuższej pauzie świadek.
Zajda zeznał też, że zamieszanie w sprawie było po części spowodowane organizacją Euro 2012, które było wówczas "priorytetem". - Euro było priorytetem, a inne przestępstwa żeście zostawili? Pan się kompromituje mówiąc takie rzeczy, może niech się pan zastanowi, zanim odpowie - mówi do świadka Marek Suski (PiS).
- Co poza piciem kawy i jedzeniem ciasteczek robiliście? - wypalił w końcu Suski. - Pracowaliśmy - odparł Zajda. - To jest największa porażka w czasie mojej pracy w policji - przyznał w pewnym momencie świadek.
Amber Gold miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, oferując przy tym oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika OLT Express.
Firma Marcina P. okazała się piramidą finansową. W sierpniu 2012 roku ogłosiła upadłość. Oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych.