W piątek rano m.in. serwis NaTemat poinformował, że Akademia Sztuki Wojennej (dawniej: Akademia Obrony Narodowej) rozpisała nietypowy przetarg: na piwo.
Uczelnia była gotowa wydać na to prawie 360 tys. złotych. Oprócz najróżniejszych rodzajów i marek złotego trunku, zwycięzca przetargu miał także dostarczyć takie akcesoria jak szklanki, otwieracze do butelek, ławy czy parasole ogrodowe.
Kilka godzin później głos w sprawie zabrały władze uczelni. "Akademia Sztuki Wojennej nadzoruje działalność Kasyna, które posiada otwartą, publicznie dostępną restaurację, świadczącą usługi gastronomiczne w dzielnicy Rembertów" - tłumaczył pełniący obowiązki kanclerza Tomasz Nowogórski.
Sprzedaż i podawanie piwa/napojów alkoholowych nie stoi też w sprzeczności z przepisami dotyczącymi jednostek wojskowych, bowiem zgodnie z zarządzeniem MON (...) dowódca jednostki wojskowej może wyrazić zgodę na prowadzenie takiej działalności w miejscach znajdujących się pod jego zarządem
- podkreślił p.o. kanclerza. "Ogłoszenie to należy zatem traktować jako w pełni zgodne z przepisami obowiązującego prawa i nie posiadające znamion precedensu" - dodał na zakończenie.
W tym miejscu wydawałoby się, że wytłumaczenie zamyka całą sprawę - gdyby nie fakt, że informacja o przetargu zdążyła jeszcze tego samego dnia bezpowrotnie zniknąć ze strony internetowej Akademii Sztuki Wojennej (wcześniej była ona dostępna tutaj).
Na tym jednak nie koniec - wieczorem MON poinformował dodatkowo o przyjęciu dymisji p.o. kanclerza oraz o anulowaniu całego przetargu.
Akademia Sztuki Wojennej w Warszawie to kontynuatorka działającej od 1990 roku Akademii Obrony Narodowej. Kształci ona polskie kadry wojskowe, jest jednocześnie największą nietechniczną uczelnią cywilno-wojskową w Polsce.
W 2016 roku urzędujący minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wymienił całe kierownictwo AON oraz zmienił jej nazwę na obecnie obowiązującą.
Duda na Święcie Wojska Polskiego: To nie jest armia prywatna!