O decyzji warszawskiej prokuratury okręgowej poinformowała "Rzeczpospolita". Decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa motywowana jest tym, że nie zostały wyczerpane znamiona czynu zabronionego wskazanego w zawiadomieniu.
Przypomnijmy: w czasie debaty nad ustawą o Sądzie Najwyższym, prezes PiS wdarł się na mównicę sejmową i krzyczał:
Panie marszałku, ja bez żadnego trybu. Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata. Zniszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami!
Była to reakcja na słowa Borysa Budki z PO, który powiedział, że "Lech Kaczyński rozumiał trójpodział władzy".
W ramach tego samego postępowania prokuratura analizowała też wypowiedź posłanki PiS Krystyny Pawłowicz:
Zamknijcie mordy, tak jak prezes powiedział, zdradzieckie mordy
Te słowa padły pod adresem posłów opozycji na posiedzeniu komisji sejmowej. Także w tym przypadku śledczy nie dopatrzyli się powodów do wszczęcia śledztwa.
Zobacz też: Koniec z "mordami zdradzieckimi"? Szykują surowe kary za chamstwo w Sejmie
"Zamknąć zdradzieckie mordy", "wynocha", "siadaj!". Posłanka Pawłowicz ustawia posłów