Szef "Solidarności" Piotr Duda mówił na konferencji w Gdańsku, że od wczorajszego wieczoru projekt dotyczący wolnych niedziel nie jest obywatelski. Jak ocenił, od tej pory to projekt posłów PiS. - My już do tego projektu się nie przyznajemy - mówił Duda.
To jest także wielka i głęboka rysa na współpracy związku zawodowego "Solidarność" z Prawem i Sprawiedliwością. Nie sądziliśmy, że Prawo i Sprawiedliwość postąpi w taki sposób
- oświadczył Duda. Zaapelował też do posłów należących do związku zawodowego "Solidarność", by w drugim czytaniu przedstawili poprawki do ustawy. Miałyby one wprowadzać - jak chce tego "Solidarność" - wszystkie niedziele wolne dla pracujących w handlu albo deklarację dojścia do takiego stanu w ciągu dwóch lat.
Piotr Duda uważa, że ci posłowie będą musieli wybrać: albo dyscyplina partyjna, albo członkostwo w NSZZ "Solidarność". Szef związku nie wykluczył też skargi do Trybunału Konstytucyjnego, jeśli projekt zostanie przegłosowany w obecnym kształcie. Tłumaczył, że wolne niedziele są zagwarantowane w konkordacie.
Zobacz też: W niedzielę nie kupisz nic przez smartfony i tablety?
Sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny wprowadziła w czwartek prawie 20 poprawek autorstwa PiS do projektu dotyczącego wolnych niedziel. Zgodnie z nimi handel ma być dozwolony w drugą i czwartą niedzielę miesiąca.
Najistotniejsze z nich dotyczą handlu na stacjach paliw oraz handlu w Wigilię i Wielką Sobotę. Komisja przyjęła też poprawkę zgłoszoną przez posła Janusza Śniadka z PiS (byłego szefa "Solidarności"), by zakaz handlu w ogóle nie dotyczył stacji paliw płynnych.
TVP niczym polskie BBC? "Patrz Samuelku, u nas też tak kiedyś będzie" [MAKE POLAND GREAT AGAIN]