Wywiad pochodzi z „Życia Warszawy” z 7 grudnia 1996 roku. Jarosław Kaczyński powiedział w nim wprost: - Nienawidzę polowań i kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy znajdują przyjemność w zabijaniu zwierząt i przypatrywaniu się, jak one zdychają - powiedział.
“Grube wieprze”
Jarosław Kaczyński wspomniał też wspólny spacer z bratem po lesie oraz spotkanie z myśliwymi. Porównał ich do „grubych wieprzy”.
- Kiedyś spacerowaliśmy z bratem po lesie i spotkaliśmy dwóch panów na furmance. Jeden miał na głowie myśliwski kapelusik, ale jego twarz przypominała prawdziwego wieprza. Trzeba państwu wiedzieć, że dawno temu hodowano potwornie grube wieprze, bo wieprz z dużą ilością słoniny był dużo więcej wart. Otóż ten facet przypominał właśnie takiego wieprza, siedząc, a właściwie półleżąc na furmance. Wziął broń i zaczął celować w stronę sarny. Mój brat gwizdnął, doszło do ostrej wymiany zdań, ale tamci, z pewnością polując w czasie okresu ochronnego, w końcu poddali się i odjechali - opowiadał Jarosław Kaczyński.
Ciekawe, co na to minister środowiska Jan Szyszko, który prywatnie jest zapalonym myśliwym. Po aferze z lutego, gdy minister Szyszko polował na bażanty pod Toruniem, wydał specjalne oświadczenie. Stwierdził w nim, że „polowanie to najbardziej humanitarny sposób pozyskiwania najwyższej jakości pożywienia pochodzenia zwierzęcego”. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
TVP niczym polskie BBC? "Patrz Samuelku, u nas też tak kiedyś będzie" [MAKE POLAND GREAT AGAIN]