Dziennikarka TVN24 zadała Gronkiewicz-Waltz pytania... od członków Komisji Weryfikacyjnej

Hanna Gronkiewicz-Waltz jest wzywana na kolejne posiedzenia Komisji Weryfikacyjnej i za każdym razem się nie stawia. Dziennikarka TVN24 postanowiła zadać jej pytania członków komisji - o czym prezydent Warszawy dowiedziała się po fakcie.

Urząd skarbowy zajął na prywatnym rachunku bankowym Hanny Gronkiewicz-Waltz ponad 12 tys. złotych na poczet kar, nałożonych na nią przez Komisję Weryfikacyjną Pomimo tego prezydent konsekwentnie nie stawia się na posiedzeniach komisji, a jej członkowie nie mieli możliwości formalnego zadania jej pytań.

Ich pytania postanowiła zadać w rozmowie z prezydent Brygida Grysiak z TVN24. Gronkiewicz-Waltz dopiero po fakcie dowiedziała się, że nie odpowiadała na pytania dziennikarki, lecz na zapytania, przesłane przez Patryka Jakiego, Bartłomieja Opalińskiego, Pawła Rabieja i Adama Zielińskiego.

Gronkiewicz-Waltz udzielała krótkich odpowiedzi. Mówiła m.in., że nie docierały do niej sygnały dot. patologii w reprywatyzacji w żadnej formie, oraz że pracownik ratusza kłamie mówiąc o naciskach na wydanie decyzji reprywatyzacyjnych. 

Prezydent mówiła, odpowiadając na pytania wysłane przez Patryka Jakiego, że chciała osobiście nadzorować Biuro Gospodarki Nieruchomościami przez dwa lata, ponieważ "wiceprezydent Jakubiak odszedł na szefa KNF-u". Podkreślała, że aresztowani urzędnicy biura podlegali jego dyrektorowi, Marcinowi Bajce. - Nie kontrolował on ich w sposób dostateczny - stwierdziła prezydent. 

Grysiak zadała też kilka własnych pytań, m.in. o to, czy prezydent uważa, że zaniedbała coś ws. reprywatyzacji. - Nie ma takiej rzeczy. Nie zrobiłam nic złego - zapewniała prezydent. 

"Skoro nie potrafimy robić publicznych mediów, zlikwidujmy je". Oto kulisy działania TVP [MAKE POLAND GREAT AGAIN odc. 8]

Więcej o: