Piotr Misiło swoją decyzję ogłosił w niedzielę. W filmiku umieszczonym na Facebooku mówił m.in., że "Jarosław Kaczyński codziennie przekracza kolejny Rubikon". - Nie widzę proszę państwa światełka w tunelu - stwierdził Piotr Misiło i zaapelował o zjednoczenie opozycji oraz przeciwstawienie się "rzezimieszkom z PiS-u". Kiedy polityk powiedział, że w listopadzie będzie ubiegał się o fotel szefa Nowoczesnej, w tle rozległy się brawa.
- A dzisiaj, proszę państwa, kibicujemy wszyscy Polsce - zakończył swoją krótką konferencję.
Piotr Misiło chce "gruntownych zmian"
Na Twitterze Piotra Misiło pojawiło się z kolei oświadczenie dotyczące tych planów. - Pozycja naszego ugrupowania znacząco spadła i bez gruntownych zmian nie osiągniemy celu - napisał. Całe oświadczenie poniżej:
W nowym "Wprost" ukaże się też wywiad z Piotrem Misiło, przeprowadzony przez samego naczelnego. W nim polityk opowie m.in. "dlaczego Ryszard Petru musi odejść". Znów nawiązuje do piłki nożnej. - Ryszard Petru w wielu przypadkach jest selekcjonerem, napastnikiem, rozgrywającym i obrońcą w jednym. Tak nie powinno być. Mamy kilku znakomitych członków Nie korzystamy z doradców, z usług ludzi, którzy mogliby nas ostrzec przed błędami. To różni mnie zdecydowanie od Ryszarda. Całe życie uprawiałem sport, grałem w piłkę nożną i to był zespół. Partia wodzowska sterowana przez jednego człowieka to nie jest efektywne działanie, ja stawiam na drużynę - mówi Piotr Misiło.
Kim jest Piotr Misiło?
Poseł Nowoczesnej dostał też we "Wprost" obszerny biogram. Dowiadujemy się z niego, że Piotr Misiło "był dyrektorem zarządzającym w Platformie Mediowej Point Group SA (wydawcy m.in. "Wprost"), zasiadając równocześnie jako prezes lub wiceprezes w zarządach kilku spółek zależnych".
Z notki wynika też, że Piotr Misiło ma bardzo zróżnicowane zainteresowania. "Jego wielką pasją są narty, squash, filozofia, piłka nożna i teatr. W lutym 2010 r. spełnił swoje marzenie z dzieciństwa zdobywając szczyt Kilimandżaro, a czerwcu 2015 roku w Szczecinie, pobił rekord Guinnessa w squasha, rozgrywając 100 meczy pod rząd z różnymi przeciwnikami, co zajęło mu 17 godzin" - czytamy na stronie "Wprost".
ZOBACZ TEŻ: Janusz Piechociński udziela złotych rad w sieci
