Dubieniecki przyznaje: Prosiłem prezesa PiS o pomoc. To, że byliśmy rodziną, nie ma znaczenia

Marcin Dubieniecki, były mąż Marty Kaczyńskiej, zwrócił się z prośbą do Jarosława Kaczyńskiego o przyjrzenie się jego sprawie. Jednocześnie bagatelizuje fakt, że byli kiedyś bliska rodziną. - To nie ma żadnego znaczenia - twierdzi w rozmowie z TVN24.

Marcin Dubieniecki został zatrzymany przez CBA 23 sierpnia 2015 roku - na kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi wygranymi przez PiS. Najpoważniejszy zarzut: wyłudzenie ponad 14 mln złotych na szkodę PFRON-u. W październiku 2016 roku opuścił on areszt za gigantyczną kaucją w wysokości 3 mln złotych. Na czele prokuratury stał już wówczas Zbigniew Ziobro.

Postępowanie wciąż jednak trwa. W grudniu 2016 roku pełnomocnik Dubienieckiego wysłał do prezesa PiS pismo z prośbą o interwencję i listą pytań oraz zastrzeżeń wobec toczącego się postępowania - ujawniła TVN24. Jak zareagował Jarosław Kaczyński? Przekazał pytania do prokuratury. Według "Newsweeka" miało chodzić m.in. o powód zatrzymania Dubienieckiego w czasie kampanii oraz o to, w jakim celu gromadzono dokumenty, które mogły obciążyć jego najbliższych. To zresztą nie jedyne śledztwo, którym zainteresował się Jarosław Kaczyński. Opisywał to kilka miesięcy temu tygodnik "Newsweek". 

"Dubieniecki między młotem a kowadłem"

Sam Dubieniecki twierdzi dziś, że fakt, iż prezes PiS był niegdyś jego bliską rodziną, nie ma w tej sprawie żadnego znaczenia. - Zakładam, że decyzja (Kaczyńskiego - przyp. red.) została podjęta z racji tego, że nasze pismo było po prostu przekonywujące - mówi w rozmowie z TVN24.

Jego pełnomocnik dodaje, że Dubieniecki jest niewinny, a z prośbą o pomoc zwracano się także do innych instytucji: Rzecznika Praw Obywatelskich czy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Pismo do Jarosława Kaczyńskiego wysłano zaś jako do posła RP, a nie prezesa PiS.

- Za czasów Platformy modnie było wsadzić Marcina Dubienieckiego, bo było to niewygodne dla PiS-u - mówi Dubieniecki. - Dzisiaj, kiedy rządzi PiS, jest niewygodnie podjąć decyzję o umorzeniu tego postępowania - dodaje.

Dziwne billboardy "promują" Polskę w... Polsce. 9 minut grillowania polskiej Fundacji Narodowej [MAKE POLAND GREAT AGAIN]

Więcej o: