Kaczyński podkreślał w comiesięcznym wieczornym wystąpieniu przed Pałacem Prezydenckim, że siedem lat temu była bardzo daleka droga do prawdy i do czasu, gdy staną pomniki smoleńskie. Teraz, jak mówił, IV RP jest coraz bliżej.
- Pewnego dnia będziemy mogli powiedzieć, że mamy IV RP, że Polska została naprawiona, że mamy taką Polskę, której chcemy: sprawiedliwą, suwerenną, niepodległą, wolną i silną - powiedział szef PiS.
Bądźcie pewni, że będziemy mieli taką Polskę, że nikt nam nie narzuci woli z zewnątrz. Nawet jeżeli w pewnych sprawach pozostaniemy w Europie sami, to pozostaniemy i będziemy tą wyspą wolności, tolerancji, tego wszystkiego, co tak silnie było obecne w naszej historii.
Kaczyński podkreślał, że jego zwolennikom musi towarzyszyć konsekwencja, cierpliwość i spokój. - Zwycięstwo jest blisko. Musimy dalej cierpliwie, z pełną determinacją iść do przodu - mówił.
Zwracał też uwagę, że tym razem nie było żadnych incydentów podczas miesięcznicy. -Pomijając okrzyki, na które nie warto zwracać uwagi, dziś było spokojnie - zauważył.
Co odróżniało tę miesięcznicę od poprzednich, to także fakt, że wystąpienie prezesa Kaczyńskiego było wyjątkowo krótkie.
Tradycyjnie natomiast policja została postawiona w stan podwyższonej gotowości. Barierki przegradzające Krakowskie Przedmieście pojawiły się już w sobotę po południu.
Obywatele RP skarżyli się na działania policji w czasie kontrmiesięcznicy: - Policja wbiła się klinem w tłum i zaczęła wyciągać ludzi. Nikt nie wie o co chodzi. Zgromadzenie jest legalne, nic nie blokowaliśmy.