Spotkanie Duda-Kaczyński odbywało się w atmosferze tajemnicy. Od rana było wiadomo jedynie, że się odbędzie. I na tym koniec. Można się było domyślać, że tematem będą ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym, które Duda zawetował. A to z kolei doprowadziło do niespotykanego wcześniej ochłodzenia na linii Pałac Prezydencki - Nowogrodzka.
Atmosferę podgrzewali przedstawiciele PiS i prezydenckiej kancelarii. Późnym popołudniem okazało się, że rozmowa odbywa się w Belwederze.
Przed budynkiem szybko zgromadzili się fotoreporterzy. Reporter Agencji Gazeta uchwycił Jarosława Kaczyńskiego, kiedy wychodził od Dudy. Wyglądał na zadowolonego. Zobacz więcej zdjęć >>>
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek potwierdziła, że spotkanie dotyczyło ustaw o sądownictwie. - Przebiegało w miłej atmosferze i było bardzo konkretne - powiedziała w TVP Info. - Uzgodniono drogę uchwalenia tych ustaw tak, aby skutecznie naprawić polski wymiar sprawiedliwości, na czym zależy zarówno PiS, jak i prezydentowi - stwierdziła.
Zapewniła też, że prezydent dochowa terminu złożenia projektów, który obiecywał wcześniej.
TVN24 informowała, że z inicjatorem spotkania był prezes PiS. Na pytanie dziennikarza "kto wyszedł z inicjatywą?", Mazurek odpowiedziała dyplomatycznie: - Najważniejsze, że do spotkania doszło, że przebiegało ono w dobrej atmosferze. Natomiast to, kto był inicjatorem, pozostawię dla siebie, bo niezależnie od tego, kto to był, znajdą się tacy, którzy będą to krytykować.
Z dziennikarzami spotkał się także mocno krytykowany w ostatnim czasie przez PiS rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński. - To była dobra rozmowa, w dobrej atmosferze. Dotyczyła najważniejszych spraw w państwie. Rozmawiano także o reformie wymiaru sprawiedliwości - powiedział.
- To, co mogę przekazać, to że pan prezydent zadeklarował, że jest gotowy przedstawić ustawy reformujące Krajową Radę Sądownictwa i Sąd Najwyższy, które wcześniej zawetował - określił Łapiński.
Nie chciał odpowiadać na szczegółowe pytania dziennikarzy, podkreślał jedynie, że prezydent wyraził wolę przeprowadzenia "prawdziwej reformy wymiaru sprawiedliwości".
- Ustawy będą zgodne z konstytucją. Nie będą zawierać błędów, jakie były w projektach, które prezydent zawetował - zaznaczył rzecznik.
Potwierdził, że do 24 września, gdy upływają dwa miesiące od zawetowania ustaw o SN i KRS, prezydent na pewno przedstawi gotowe propozycje.
Na kolejne pytania odpowiadał, że został upoważniony przez prezydenta do przekazania tylko krótkiego komunikatu.
- Rozmawiał prezydent z liderem rządzącej partii, z tego samego obozu, więc trudno się dziwić, że rozmowa była dobra. Prezydentowi zależy na uchwaleniu tych ustaw, więc po to są te rozmowy, by uzyskać dla nich jak najszersze poparcie - powiedział Łapiński. Dodał, że prezydent nie ma takiego komfortu jak Macron, który może wydawać dekrety.
Ostry spór Dudy z PiS uwidocznił się po tym, jak prezydent zawetował dwie z trzech ustaw o sądach. Przedstawiciele macierzystej partii Dudy nie szczędzili mu słów krytyki. Jarosław Kaczyński mówił o błędzie, Antoni Macierewicz o "wojnie hybrydowej", a Zbigniew Ziobro przypominał, kto wprowadzał Dudę do polityki.
Ostatnio swoją cegiełkę dołożył prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński. Pytany na początku tygodnia przez dziennikarzy, czy to prawda, że Duda miał zażądać od premier dymisji Macierewicza, odpowiedział: "Jeśli prezydent miałby oczekiwania co do zmian w składzie Rady Ministrów, to na pewno by je wyraził prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu".
Politycy PiS ostro krytykowali Łapińskiego, niektórzy wręcz żądali jego głowy. Sam Łapiński odpowiadał, że "nie spodziewa się hatakumby", wyraźnie nawiązując do głośnej wpadki wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego.
Po rozmowie Duda-Kaczyński był już bardzo dyplomatyczny.
Prezydencka kancelaria poinformowała, że w przyszłym tygodniu, przed zakończeniem prac nad ustawami o Sądzie Najwyższym i KRS, prezydent spotka się z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Prace nad projektami prezydenckich ustaw, według deklaracji rzecznika Dudy, są już na "ostatniej prostej".